Ansu Fati wciąż nie pojawił się na boisku w barwach Barcelony w tym sezonie. Wydawało się, że może znaleźć się w składzie na spotkanie z Gironą, jednak ostatecznie nie trafił nawet na ławkę rezerwowych. Hansi Flick uznał, że zawodnik nie jest jeszcze w pełni gotowy fizycznie po kontuzji, której nabawił się przed rozpoczęciem sezonu.
Przełom może nastąpić w nadchodzącym meczu Ligi Mistrzów z AS Monaco. Przy nieobecności Fermina Lopeza oraz Daniego Olmo to właśnie Ansu Fati może otrzymać szansę. Dla piłkarza będzie to okazja na udowodnienie Flickowi swojej wartości.
To na pewno ważny moment sezonu dla 21-latka. Prezydent klubu Joan Laporta oraz dyrektor sportowy Deco są zgodni, że najlepszym rozwiązaniem dla Barcelony byłoby rozstanie z piłkarzem. Liczne kontuzje Ansu Fatiego i problemy z formą sprawiły, że klub traci wiarę w to, iż napastnik spełni nadzieje, jakie pokładano w nim na początku kariery. Ponadto jego pensja w wysokości 12 milionów euro rocznie znacząco obciąża napięty limit wynagrodzeń.
Jeśli Fati nie przekona sztabu, to Flick nie wyklucza zimowej opcji wymiany 21-latka na Kingsleya Comana. Gwiazdor Bayernu Monachium, który w trakcie letniego okna był łączony z Barceloną, jest jednym z ulubieńców niemieckiego trenera i mógłby wzmocnić drużynę na korzystniejszych warunkach.
Warunkiem jest jednak sprzedaż Ansu Fatiego. W ten sposób w budżecie wynagrodzeń powstałoby miejsce na przyjście Francuza.
Czytaj dalej: Flick wybrał następcę Lewandowskiego. Barcelona szykuje się na hit
Czy Ansu Fati wróci do dawnej formy przed końcem 2024 roku?
- Tak
- Nie
Komentarze