Manchester United jest obok Chelsea FC, najbardziej zainteresowany kupnem Declana Rice z West Ham United. Przed przyjściem na Old Trafford przestrzega go jednak były gracz Młotów, Anton Ferdinand.
- Rice wraz z West Ham United walczy o awans do finału Ligi Europy
- Młody pomocnik chciałby jednak występować w mocniejszym klubie
- Ferdinand uważa jednak, że przejście do MU to w obecnej sytuacji nie jest awans sportowy
Chelsea i MU walczą o Rice
Declan Rice przeżywa obecnie najlepszy moment w karierze. Z reprezentacją Anglii był w finale EURO 2020, gdzie lepsi okazali się jednak Włosi. Z kolei z West Ham United dotarł do 1/2 finału Ligi Europy. Młoty co prawda przegrały pierwszy mecz z Eintrachtem Frankfurt 1:2, ale w rewanżu wcale nie stoją na straconej pozycji. Mimo dobrych występów na London Stadium, 23-letni pomocnik nie ukrywa, że z chęcią przeniósłby się do mocniejszego klubu.
Największe zainteresowanie 29-krotnym reprezentantem Anglii wykazują obecnie Chelsea FC (gdzie Rice zaczynał swoją przygodę z piłką), a także Manchester United. Były gracz WHU, Anton Ferdinand (163 mecze w latach 2003-2008) zdecydowanie odradza jednak młodszemu koledze przeprowadzkę na Old Trafford.
Przeczytaj również: Moyes: 100 mln funtów to za mało za Rice’a
Poczekać na efekty pracy ten Haga
– Manchester United nie jest w chwili obecnej odpowiednim miejscem na transfer. Klub przechodzi teraz olbrzymi okres przejściowy – zauważył na łamach “The Sun”, Anton Ferdinand.
– Jeśli byłbym na miejscu Rice, w ogóle nie wybierałbym się teraz do Manchesteru. Poczekałbym trochę i zobaczył jakie będą efekty pracy Erika ten Haga na Old Trafford. Czy będzie w stanie z powodzeniem wdrożyć metody, które stosował w Ajaksie Amsterdam i czy klub pod jego wodzą faktycznie zrobił postęp i może innym klubom rzucić wyzwanie – dodał.
– W przeciwnym razie nie ma sensu opuszczać West Ham, skoro w nowym klubie i tak nie będziesz walczyć o tytuł. Przychodząc do MU, Rice byłby zatem w tym samym miejscu, w którym jest obecnie – zakończył.
Przeczytaj również: Moyes nie panikuje w sprawie swojej gwiazdy
Komentarze