Nabil Fekir miał w 2018 roku dołączyć do Liverpoolu, ale na ostatniej prostej transfer upadł. Obecnie Francuz występuje w zespole ze znacznie niższej półki – w Realu Betis. Po trzech latach wypowiedział się na temat nieudanych przenosin na Wyspy.
- Nabil Fekir w 2018 roku był o krok od dołączenia do Liverpoolu
- Ostatecznie pozostał w Olympique’u Lyon, a na temat upadku transferu pojawiło się wiele doniesień
- Po trzech latach Francuz wyjawił, że kluczową rolę w upadku transakcji odegrał jego ówczesny agent
Fekir: to nie kolano było problemem przy transferze do Liverpoolu
Nabil Fekir w 2018 roku był wiodącą postacią Olympique’u Lyon, występował też w reprezentacji Francji. Parol na pomocnika zagiął Juergen Klopp, który koniecznie chciał sprowadzić go na Anfield Road. Wszystko wskazywało na to, że transfer dojdzie do skutku, ale ostatecznie upadł, a rok później Fekir trafił do zespołu o znacznie mniejszej renomie, czyli Realu Betis. Po trzech latach Francuz otworzył się i wypowiedział na temat niedoszłych przenosin.
– To był mroczny moment. Widziałem mnóstwo plotek, które nie były prawdziwe. Mówiono, że to moje kolano stanęło na drodze transferu do Liverpoolu, ale to nieprawda. Pojechałem do Clairefontaine [centrum treningowe reprezentacji Francji – przyp. PP] i dali mi medyczny dowód na to, że z moim kolanem wszystko było w porządku. Miałem problem z moim agentem, doradcą. To on odpowiada za to, że nie doszło do przenosin. Rzecz jasna, byłem rozczarowany, nie idąc do Liverpoolu. To wspaniały klub – powiedział 28-latek.
Po upadku tematu Fekira, The Reds sięgnęli tego lata po Fabinho i Naby’ego Keitę. W pierwszym sezonie, w którym Francuz miał występować na Anfield Road, drużyna sięgnęła po Ligę Mistrzów, a rok później po puchar Premier League. Francuz trafił zaś w 2019 roku do Realu Betis. Tam odgrywa pierwszoplanową rolę, ale nie ma realnej szansy na walkę o trofea. W CV jego jedynym pucharem pozostaje mistrzostwo świata z reprezentacją Francji.
W ubiegłym sezonie rozegrał dla Verdiblancos 38 spotkań. Zanotował w nich pięć bramek i sześć asyst.
Przeczytaj również: PSG było gotowe wyłożyć 90 mln euro za Richarlisona.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Prawda Nabil – to nie kolano było problem tylko braciszek, który zaczął mieszać na ostatniej prostej