Real Betis chciałby uniknąć sprzedaży swej największej gwiazdy, ale może zostać do tego zmuszony. Zainteresowanie Nabilem Fekirem zgłaszają AS Roma i AC Milan, a Andaluzyjczycy oczekują za pomocnika około 35 milionów euro.
- Real Betis musi najpierw sprzedać jakiegoś zawodnika (lub zawodników), by przystąpić do ofensywy na rynku transferowym
- Nabil Fekir to największa gwiazda zespołu, a także najlepiej zarabiający gracz
- Zainteresowanie Francuzem wyrażają Milan i Roma. Andaluzyjczycy mogą zgodzić się na ofertę opiewającą na 35 milionów euro. Z tych pieniędzy kupiliby Daniego Ceballosa
Fekir lekiem na problemy Betisu? Przed zarządem trudna decyzja
Real Betis, jak wszystkie – może poza Realem Madryt – hiszpańskie zespoły, ma wielkie problemy finansowe. Andaluzyjczycy zapewnili już sobie usługi dwóch graczy, ale nie mogli ich zarejestrować. Wszystko przez wewnątrzligowe zasady finansowego fair play, o których przestrzeganie tak dba Javier Tebas.
To sprawia, że Verdiblancos są niejako zmuszeni do sprzedaży którejś z gwiazd. Najbardziej wartościowym piłkarzem w drużynie jest Nabil Fekir. Francuz trafił do Sewilli w 2019 roku po tym, jak upadł jego transfer do Liverpoolu. Betis zapłacił zaledwie 20 milionów euro, a piłkarz z miejsca pokazał nietuzinkowe zdolności. Dziś jest, obok Sergio Canalesa, najważniejszym elementem układanki Manuela Pellegriniego. Przy tym niedawno podpisał nową umowę, stając się najlepiej zarabiającym zawodnikiem w historii klubu.
Logiczne zatem, że Andalizyjczycy nie chcieliby się go pozbywać. Ale to on pozwoli najszybciej nareperować sytuację finansową klubu. 28-latkiem zainteresowały się dwa wielkie włoskie zespoły – AC Milan i AS Roma. Według doniesień hiszpańskich mediów, Betis rozważy ofertę oscylującą wokół 35 milionów euro. Gdyby Francuz odszedł, w jego miejsce klub spróbuje kupić Daniego Ceballosa. Kontrakt Hiszpana z Realem Madryt wygasa za rok, a Królewscy chcą go sprzedać za około 10-12 milionów euro.
W minionym sezonie Fekir rozegrał 47 meczów. Zanotował w nich po dziesięć bramek i asyst.
Zobacz również: Juventus wreszcie potwierdził wielki powrót pomocnika [WIDEO].
Komentarze