Wschodząca gwiazda Realu Madryt miała liczne oferty, lecz wszystkie zostały odrzucone

Fede Valverde
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Fede Valverde

Fede Valverde mógł tego lata przenieść się do innego klubu. Przedstawiciele Premier League byli w stanie zapłacić za niego nawet 90 milionów euro, lecz Real Madryt odrzucił wszystkie oferty – donosi Mundo Deportivo.

  • Carlo Ancelotti znalazł dla Fede Valverde nową pozycję na boisku
  • Tego lata Urugwajczyk miał liczne oferty, przede wszystkim ze strony klubów z Premier League
  • Real Madryt odrzucił wszystkie propozycje. Wynosiły one nawet 90 milionów euro

Gwiazda zostaje w Madrycie

Progres Fede Valverde jest imponujący. Po włączeniu do pierwszej drużyny Królewskich w 2018 roku wychodził coraz wyżej po szczeblach swojej piłkarskiej kariery, jego rola w zespole stopniowo rosła, a obecnie ciężko jest wyobrazić sobie wyjściowy skład bez obecności reprezentanta Urugwaju.

Duża w tym zasługa trenera Carlo Ancelottiego, który wymyślił Valverde zupełnie nową pozycję na boisku. Galowe trio w środku pola w postaci Casemiro, Kroosa i Modricia było na dłuższą metę nie do wygryzienia, zatem 24-latek został przeniesiony na prawe skrzydło. Po części z konieczności, lecz ze swoich zadań wywiązywał się należycie, dzięki czemu pokonał wszystkich swoich konkurentów do miejsca w składzie.

Postępy Valverde nie umknęły uwadze innych czołowych europejskich klubów. “Mundo Deportivo” informuje, że tego lata pojawiło się na stole wiele ofert, w szczególności z Premier League. Propozycje wynosiły nawet 90 milionów euro, co nie spotkało się z entuzjazmem ze strony Realu Madryt, bowiem wszystkie z nich zostały odrzucone.

Urugwajczyk zostanie tego lata w Madrycie. Niewykluczone, że po odejściu Casemiro do Manchesteru United, powróci on na swoją nominalną pozycję. Jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku, a klauzula wykupu wynosi aż miliard euro. Nie ma wątpliwości, że w takiej sytuacji jego transfer do innego zespołu jest wykluczony.

Zobacz również: Cavani dokonał wyboru. Zagra w Hiszpanii

Komentarze