Kilkanaście ostatnich miesięcy było bardzo trudnych dla kibiców Barcelony. Kataloński klub musi teraz radzić sobie z zaniedbaniami, które miały miejsce za kadencji poprzedniego prezydenta Josepa Marii Bartomeu, a których wyniki oglądamy teraz. Od kilku miesięcy w klubie czynione są starania, aby drużyna wróciła na właściwe dla siebie miejsce. Widać to także po działaniach klubu na rynku transferowym. Czego można spodziewać się w trakcie styczniowego okna transferowego ze strony Barcelony? Sprawdzamy!
- Dani Alves i Ferran Torres to pierwsi zawodnicy, którzy wzmocnili Barcelonę podczas styczniowego okna transferowego
- Kataloński klub za cel na styczniowe okno transferowe stawia sobie również pozbycie kilku piłkarzy
- Sprawdzamy kto może jeszcze dołączyć do zespołu, a kto z niego odejść
FC Barcelona. Transfery zrealizowane
Zimowe okno transferowe w hiszpańskiej La Liga otwarte zostało 3 stycznia, a FC Barcelona może pochwalić się zrealizowaniem już dwóch transferów. Jako pierwszy kontrakt z katalońskim klubem podpisał stary znajomy – Dani Alves. Już w listopadzie klub z Camp Nou podjął dość zaskakującą decyzję o sprowadzeniu z powrotem do zespołu doświadczonego Brazylijczyka. Mimo 38 lat na karku Alves ma być wartościowym uzupełnieniem drużyny Xaviego Hernandeza. Ma wnieść do niej nie tylko doświadczenie i umiejętności, ale także charyzmę i dobrą atmosferę. Z tego był bardzo dobrze znany w stolicy Katalonii podczas pierwszego ośmioletniego pobytu w klubie. Wówczas rozegrał dla Barcelony blisko 400, a dokładnie 391 spotkań, zdobywając w nich 21 bramek i dokładając do 101 asyst.
To jednak nie transfer Daniego Alvesa ma zwiastować lepsze czasy dla Barcelony. Pierwszym sygnałem wysłanym w kierunku rywali, że Duma Katalonii wraca do gry ma być sprowadzenie z Manchesteru City Ferrana Torresa. 21-letni reprezentant Hiszpanii w ostatnich dniach ubiegłego roku podpisał 5,5-letni kontrakt z Dumą Katalonii. Wrażenie może zrobić kwota na jaką opiewa transakcja, bowiem mistrz Anglii otrzyma za swojego zawodnika 55 miliony euro.
– Nadal jesteśmy ważnym graczem na piłkarskim rynku. Wszyscy powinni być gotowi, ponieważ wróciliśmy. Potwierdzeniem tego jest to, że Ferran tu jest. Ponownie wchodzimy do gry. Pracujemy spokojnie. Jesteśmy na dobrej drodze, aby dokonać uzupełnień w zimie, a także pracujemy w perspektywie średnioterminowej – mówił Joan Laporta przy okazji oficjalnej prezentacji Ferrana Torresa.
FC Barcelona – kto dołączy w styczniu?
Dani Alves i Ferran Torres zapewne nie będą ostatnimi zawodnikami, którzy trafią na Camp Nou podczas styczniowego okna transferowego. Jednym z celów Xaviego Hernandeza na styczeń jest także wzmocnienie siły ofensywnej drużyny, a przede wszystkim sprowadzenie środkowego napastnika. Po tym jak piłkarską karierę niespodziewanie musiał zakończyć Sergio Aguero, jedynym piłkarzem, który może spełniać tę rolę jest Luuk de Jong. Nic więc dziwnego, że sięgniecie po nowego napastnika jest priorytetem klubu.
Xavi ma już swojego faworyta, a rozmowy w sprawie jego sprowadzenia w ostatnich dniach nabrały tempa. Wkrótce nowym piłkarzem Barcelony powinien zostać Alvaro Morata, który obecnie przebywa w Juventusie, do którego jest wypożyczony z Atletico Madryt. W stolicy Hiszpanii nie wiążą z nim już raczej przyszłości i są gotowi oddać go do stolicy Katalonii, z kolei w Turynie również nie będą stawać mu na przeszkodzie, ale pod warunkiem znalezienia odpowiedniego następcy. Władze katalońskiego klubu choć chciałyby sfinalizować rozmowy jak najszybciej, muszą uzbroić się w cierpliwość i czekać na rozwój wydarzeń. Sam reprezentant Hiszpanii porozumiał się już z Dumą Katalonii i z walizkami czeka na “zielone światło”.
W ostatnich godzinach pojawiły się również informacje o możliwych przenosinach do Barcelony Anthony’ego Martiala z Manchesteru United. Francuz jest zdecydowany na opuszczenie Old Trafford i ostatnio był mocno łączony z Sevillą, ale niewykluczone, że zamiast na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan wyląduje na Camp Nou. Kluczowa dla tego transferu może być osoba Ousmane Dembele, który miał zostać zaoferowany przez Barcelonę Czerwonym Diabłom.
Kibice Barcelony z pewnością chcieliby większych zmian w zespole, ale niewykluczone, że będą musieli na nie poczekać do zakończenia sezonu. Mające mocne ograniczone pole manewru władze Barcelony muszą na rynku transferowym działać ostrożnie, bowiem nie tylko muszą oglądać z każdej strony każde wydane euro, ale także dbać o to, aby zmieścić się w budżecie płacowym. W innym przypadku zarejestrowanie nowych piłkarzy nie będzie możliwe. Przed podjęciem rozmów z kolejnymi piłkarzami klub musi zrobić dla nich miejsce pozbywając się z drużyny innych zawodników.
FC Barcelona – kto odejdzie w styczniu?
Władze Barcelony na zimowe okno transferowe, poza wzmocnieniem zespołu, postawiły sobie także inny cel – wytransferowanie piłkarzy, którzy nie mają przyszłości w klubie. A tych nie brakuje. Jest to o tyle ważne, że pozbycie się balastu umożliwi klubowi sięgniecie po nowe wzmocnienia. Kogo zatem chciałaby oddać Barcelona?
Na pierwszych miejscach bez wątpienia znajdują nazwiska Phillipe’a Coutinho i Samuela Umtitiego. Pierwszy z nich, ze swoimi zarobkami wynoszącymi 20 milionów euro rocznie, jest ogromnym ciężarem finansowym dla klubu, a forma prezentowana przez niego od czasu powrotu z wypożyczenia do Bayernu jest bardzo daleka od optymalnej. Umowa Brazylijczyka obowiązuje aż do czerwca 2023 roku, ale jego pozbycie się już w styczniu jest jednym z priorytetów. W stolicy Katalonii chcieliby rozwiązać sprawę jak najszybciej i czynią intensywne starania mające na celu znalezienie Coutinho nowego klubu. Najczęściej mówi się o jego powrocie do Premier League, a wśród klubów mogących być zainteresowanymi jego sprowadzeniem wymienia się Arsenal i Newcastle United. Sam piłkarz z uwagi na zbliżające się wielkimi krokami finały mistrzostw świata również jest zdeterminowany do odejścia i nie wyklucza nawet powrotu do swojej ojczyzny.
Innym niechcianym w Barcelonie zawodnikiem jest Samuel Umtiti, który na Camp Nou występuje od 2016 roku. O ile w pierwszych dwóch sezonach Francuz mógł dawać nadzieję, że będzie ważnym piłkarzem drużyny na wiele lat, to w ostatnich sezonach zapracował raczej na miano transferowego niewypału. W obecnym sezonie rozegrał w La Liga zaledwie jedno spotkanie, co dobitnie pokazuje, jaką pozycję ma w zespole. Duma Katalonii liczyła na rozstanie z nim już podczas ostatnich okienek transferowych, ale sam Umtiti nie był zainteresowany odejściem. Teraz Barcelony chce podjąć kolejną próbę rozstania z Francuzem, którego kontrakt również obowiązuje jeszcze przez półtora roku. Gdzie mógłby trafić? Środkowy obrońca ma być jednym z kandydatów do wzmocnienia Newcastle United.
Hiszpańskie media w ostatnim czasie sugerowały również, że z klubem może się pożegnać także Sergino Dest. Sprowadzony w 2020 roku z Ajaksu Amsterdam 21-letni Amerykanin nie spełnić pokładanych w nim nadziei. Choć w tym sezonie rozegrał 16 spotkań we wszystkich rozgrywkach, w wielu z nich popełniał proste błędy w defensywie, a jednocześnie nie dawał w ofensywie tego, co od niego się oczekuje. Potwierdzeniem tego, że dni Desta w klubie mogą być policzone może być sprowadzenie doświadczonego Daniego Alvesa oraz rozglądanie się za innymi piłkarzami na pozycję prawego obrońcy.
FC Barcelona – z myślą o przyszłości
W siedzibie kluby z Camp Nou nie tylko myślą o najbliższej przyszłości, ale planują również transferowe ruchy na kolejne okno transferowe. Znacznie większych roszad w zespole można spodziewać się po zakończeniu sezonu, a jednym z głównych celów wydaje się być wzmocnienie defensywy. Władze Barcelony pod tym kątem rozglądają się między innymi za zawodnikami, którzy latem będą dostępni na zasadzie wolnego transferu.
Barcelona miała zagiąć parol między innymi na dwóch zawodników Chelsea – Andresa Christensena i Cesara Azpilicuetę. Obu z końcem czerwca wygasają obecne umowy z londyńskim klubem i na razie zwlekają z decyzją o ich przedłużeniu, na co nadzieję mają The Blues. Według medialnych doniesień mieli już nawet wstępnie porozumieć się z katalońskim klubem, ale czekają jeszcze na ostateczny sygnał z jego strony o możliwości podpisania kontraktów.
Prezydent klubu Joan Laporta ze swoimi współpracownikami analizuje również inne możliwe opcje. W ostatnich tygodniach na rynku pojawiło się również nazwisko Matthijsa de Ligta, z którym gotowy rozstać się jest Juventus. O sprowadzenie reprezentanta Holandii nie będzie jednak łatwo, bowiem Stara Dama będzie chciała odzyskać jak największą część zainwestowanej w niego kwoty.
W kontekście Barcelony cały czas wymieniane jest również nazwisko Erlinga Haalanda. Norweskiego napastnika Borussii Dortmund chciałoby jednak pół Europy, w tym największe kluby, które znajdują się w znacznie lepszej sytuacji finansowej od Dumy Katalonii. Należy jednak pamiętać, że ostatnie słowo z pewnością będzie należało do utalentowanego Norwega.
Transferowy rynek nie znosi próżni, dlatego niemal każdego dnia pojawiają się nazwiska kolejnych zawodników łączony z przenosinami do stolicy Katalonii. Wśród kandydatów wymieniani byli już Dani Olmo (RB Lipsk), Noussair Mazroaui (Ajax Amsterdam), Denis Zakaria (Borussia M’gladbach), Christian Pulisic (Chelsea) czy Corentin Tolisso (Bayern Monachium).
FC Barcelona – kontraktowe zawirowania
W pierwszych dniach stycznia ważyć się będą również losy przyszłości Ousmane Dembele. Obecna umowa reprezentanta Francji wygasa z końcem czerwca, a na chwilę obecną nic nie wskazuje na to, aby obie strony miały dojść do porozumienia. Trener Xavi Hernandez nie ukrywa, że chciałby zatrzymać piłkarza w zespole i nie traci nadziei w powodzenie negocjacji, ale oczekiwania finansowe otoczenia Dembele są dalekie o tych, jakie spełnić może kataloński klub. Fiasko cały czas prowadzonych rozmów może doprowadzić do tego, że Francuz jeszcze w styczniu spakuje walizki i odejdzie do innego zespołu.
Jednym z priorytetów klubu jest również sfinalizowanie kontraktowych rozmów z jednym z odkryć poprzedniego roku – Gavim. 17-latek w niesamowitym stylu wywalczył sobie miejsce w pierwszej drużynie Barcelony i reprezentacji Hiszpanii, zwracając jednocześnie na siebie uwagę innych europejskich klubów. A kwota 50 milionów euro odstępnego, znajdująca się w jego obecnym kontrakcie, sprawia, że jest bardzo łakomym kąskiem. Duma Katalonii chce za wszelką cenę uniknąć utraty swojej perełki i czyni intensywne starania o podpisanie nowego kontraktu, do którego miałaby trafić również klauzula z kwotą dostępnego w wysokości miliarda euro.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze