- Z pewnością nie tak wyobrażał sobie swoje wypożyczenie do Brightonu Ansu Fati
- Ostatnio Roberto De Zerbi otwarcie skrytykował podopiecznego
- Wszystko wskazuje na to, że najbliższego lata Hiszpana czeka kolejny spadek sportowy
Fati wciąż wzbudza zainteresowanie na rynku. Ale już nie ze strony wielkich marek
Minęły już czasy, gdy nastoletni Ansu Fati uznawany był za największą perełkę z akademii FC Barcelony. Ostatnie sezony to dla Hiszpana głównie czas spod znaku poważnych kontuzji i powrotu do zdrowia. Już w poprzedniej kampanii był dla Xaviego Hernandeza głównie rezerwowym. Dlatego też na bieżący sezon wybrał się do Brighton & Hove Albion. Cel na wypożyczenie był klarowny – przebić się do wyjściowego składu, odzyskać pewność siebie i w dobrej formie wrócić do stolicy Katalonii.
Plany, delikatnie mówiąc, nie poszły idealnie po myśli 21-latka. W Premier League skrzydłowy jest co najwyżej rezerwowym. Gdy już dostaje szansę, również nie daje Roberto De Zerbiemu powodów do umieszczenia się na stałe w pierwszej jedenastce. Ostatnio Włoch wręcz publicznie skrytykował podopiecznego. Wydaje się zatem, że piłkarz nie zostanie na Amex Stadium. Mało tego, zabraknie też dla niego miejsca w zespole Blaugrany. Jak donosi kataloński Sport, agent gracza, Jorge Mendes, rozpoczął już proces poszukiwania nowego klubu dla swojego klienta. W tym gronie wymienia się zespoły ze znacznie niższej półki: Valencię CF, Sevillę FC oraz Wolverhampton Wanderers. Obie hiszpańskie ekipy w ostatnich latach raczej walczą o utrzymanie w La Lidze, niż wiodą w rozgrywkach prym. Wilki to zaś klasyczny średniak angielskiej ekstraklasy. Minął już chyba czas, w którym 21-latek wzbudzał zainteresowanie naprawdę istotnych, europejskich marek.
Zawodnik najprawdopodobniej opuści FC Barcelonę na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu, choć Anglicy mogą skusić się i od razu postawią na transfer definitywny.
Fati wystąpił w tym sezonie w 24 spotkaniach dla Brightonu we wszystkich rozgrywkach. Zanotował w nich cztery bramki i asystę.
Czytaj więcej: Ależ bomba Zielińskiego! Pierwszy gol Polaka dla SSC Napoli od pół roku [WIDEO].
Komentarze