- FC Barcelona zamierza latem kupić defensywnego pomocnika z prawdziwego zdarzenia
- Wysoko na liście życzeń Blaugrany znajduje się Amadou Onana
- Everton FC oczekuje jednak za Belga wysokiej kwoty. Tę łatwiej będzie zapłacić innym zainteresowanym klubom, grającym na co dzień w Premier League
Everton chce konkretnie zarobić na Onanie
Tajemnicą poliszynela jest, iż FC Barcelona latem poszuka na rynku klasowego defensywnego pomocnika. Skomplikowana sytuacja finansowa sprawiła, że przed bieżącym sezonem w tej roli trafił do stolicy Katalonii Oriol Romeu. Powiedzieć, że nie jest to odpowiednie zastępstwo dla Sergio Busquetsa, to nic nie powiedzieć. Wystarczy rzec, że od kilku tygodni Xavi Hernandez woli w tej roli nominalnego środkowego obrońcę, Andreasa Christensena.
Wysoko na liście życzeń Blaugrany w tym kontekście jest Amadou Onana. Reprezentant Belgii zbiera świetne recenzje za swoją grę dla Evertonu FC. Deco zainicjował już rozmowy z Anglikami, by wybadać teren. Latem 2022 roku The Toffees zapłacili za Onanę 35 milionów euro, a teraz chcieliby zbliżyć się do dwukrotności tej kwoty. Według katalońskiego Sportu, liverpoolczycy wycenili swoją gwiazdę na 60 milionów euro. To suma, której FC Barcelonie będzie niezwykle ciężko sprostać, zwłaszcza, że musi wzmocnić też inne pozycje. Dlatego też na ten moment najprawdopodobniejsze wydaje się, że 22-latek trafi do ligowego rywala – Arsenalu lub Manchesteru United. Obie wielkie marki również uważnie śledzą bowiem jego sytuację.
Onana rozegrał w tym sezonie 27 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Zanotował w nich trzy bramki i asystę.
Czytaj więcej: Dobre wieści dla Evertonu po apelacji.
Czy FC Barcelona powinna sięgnąć głęboko do kieszeni dla Onany?
- Tak, jest wart 60 milionów euro
- Powinna go kupić, ale za niższą kwotę
- Powinna odpuścić w sprawie Belga
Komentarze