- Bayern Monachium cały czas naciska na transfer Harry’ego Kane’a
- Tottenham jednak niezmiennie wycenia napastnika na coraz większą sumę
- Bayernowi transfer odradza Didi Hamann, ekspert telewizji “Sky”
“Powodzenia panie Hoeness”
Saga transferowa związana z przenosinami Harry’ego Kane’a do Bayernu Monachium ciągnie się już od dobrych kilku tygodni. “Die Roten” nieprzerwanie naciskają i starają się namówić władze Tottenhamu na transfer Anglika. Te jednak pozostają na swoim stanowisku i żądają za napastnika coraz więcej pieniędzy. Bayern przygotowuje już czwartą ofertę za 30-latka, ale mistrzowi Niemiec transfer odradza Didi Hamann, ekspert telewizji “Sky” i były piłkarz.
– Byłbym ostrożny na miejscu Bayernu, ponieważ Kane nie ma takiej fizyczności jak Lewandowski. Wątpię, że będzie w stanie strzelić 32, 33 lub 34 gole, co robi „Lewy”. Cały pakiet za Kane’a wyniesie około 200 mln euro. Za napastnika, co do którego mam wątpliwości, czy za 2-3 lata też będzie tak skuteczny. On lubi się cofnąć po piłkę, gra niemal jak “dziesiątka“. Oczywiście, strzeli 25 goli w Bundeslidze, ale Tel strzeliłby 20. Za tę cenę bym go nie kupował – powiedział Didi Hamann na antenie “Sky”.
– Kiedy usłyszałem, że Hoeness wyciągnie Kane’a za 80-90 mln euro, pomyślałem sobie: “Powodzenia panie Hoeness”. Nie zapłaciłbym stu milionów euro za 30-letniego napastnika z rocznym kontraktem – dodał ekspert.
Czytaj więcej: Bayern nie poddaje się w kwestii gwiazdy. Zegar tyka
Komentarze