Randal Kolo Muani przeżywa przełomowy sezon. Eintracht Franfurt liczy jednak na zatrzymanie u siebie napastnika przynajmniej przez kolejny rok, by sprzedać go po Euro 2024. Do zmiany tej decyzji mogłoby dojść tylko w przypadku bardzo wysokiej oferty.
- Randal Kolo Muani dołączył przed tym sezonem do Eintrachtu Frankfurt jako wolny zawodnik
- Francuz został wicemistrzem świata i notuje świetne liczby w Bundeslidze
- Orły nie zamierzają sprzedawać napastnika tego lata, chyba, że do klubu trafi ogromna oferta
Kolo Muani zostanie w Eintrachcie. Chyba, że…
Cóż za sezon rozgrywa Randal Kolo Muani! Jeszcze latem był względnie anonimowym graczem, a Eintracht Frankfurt pozyskał go za darmo po tym, jak wygasł jego kontrakt z FC Nantes. Od początku kampanii napastnik prezentował jednak wyśmienitą formę. Znalazło to odzwierciedlenie na arenie międzynarodowej. 24-latek zadebiutował w reprezentacji Francji we wrześniu, a później pojechał na Mistrzostwa Świata w Katarze, zastępując kontuzjowanego Christophera Nkunku. Kolo Muani na mundialu strzelił nawet gola, ale też pomylił się w kluczowym momencie finału z Argentyną. Nie ulega jednak wątpliwości, że jego wartość rynkowa wystrzeliła w górę. Obecnie portal Transfermarkt wycenia Francuza na 65 milionów euro.
Eintracht stawia sprawę jasno. Chce pozostawić gracza u siebie co najmniej przez jeszcze jeden sezon. Ewentualną sprzedaż Orły rozważą dopiero po Euro 2024. Wyjątkiem od tej reguły stanowić będą… pieniądze. I to duże. Fabrizio Romano donosi, że jeśli do Frankfurtu wpłynie “szalona” oferta, klub może ją zaakceptować.
Kolo Muani rozegrał w tym sezonie już 35 meczów dla Eintrachtu we wszystkich rozgrywkach. Zanotował w nich 16 bramek i 14 asyst.
Zobacz też: Arsenal chce obrońcę Barcelony, a do tego zgarnąć jej cel transferowy.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze