Jan Biegański grał jesienią na wypożyczeniu w GKS-ie Tychy. Zimą wrócił do Lechii Gdańsk, gdzie przepracował cały okres przygotowawczy. Po jego zakończeniu klub Ekstraklasy ponownie odesłał swojego pomocnika na wypożyczenie do pierwszoligowca.
- Jan Biegański wywalczył jesienią miejsce w składzie GKS-u Tychy
- Po powrocie do Lechii nie zachwycił sztabu szkoleniowego
- Resztę sezonu pomocnik spędzi na zapleczu Ekstraklasy
Lechia odsyła Biegańskiego
Jan Biegański nie może w ostatnim czasie ustatkować się w jednym zespole. Na początku sezonu Lechia Gdańsk wypożyczyła 20-latka do pierwszoligowego GKS-u Tychy. Spisywał się tam bardzo dobrze. Szybko wywalczył miejsce w składzie i rozegrał wszystkie 11 meczów rundy jesiennej. Strzelił w nich trzy bramki, w związku z czym gdańszczanie skrócili wypożyczenie i dali mu szansę do pokazania swoich umiejętności w trakcie przerwy zimowej.
Biegański przepracował z Lechią cały okres przygotowawczy. Po wznowieniu rozgrywek i rozpoczęciu rundy wiosennej dwukrotnie pojawił się na boiskach Ekstraklasy. Sztab szkoleniowy uznał natomiast, że pomocnik będzie miał problemy z regularnymi występami, dlatego ponownie odesłał go na wypożyczenie do GKS-u Tychy. Rozegra tam pozostałe wiosenne spotkania.
– Po okresie przygotowawczym, wspólnie ze sztabem zdecydowaliśmy, że w obecnej rundzie Janek Biegański miałby niewiele szans na zdobywanie minut na boisku. W GKS-ie Tychy, do którego był już wypożyczony, przez najbliższe 3,5 miesiąca, będzie mógł występować regularnie – tłumaczy decyzję dyrektor sportowy Lechii Łukasz Smolarow.
Zobacz również:
Komentarze