Matthijs de Ligt w ostatnich tygodniach prezentuje wysoką formę, ale nie ma pewności, że w przyszłym sezonie nadal będzie występował w Juventusie. Pod koniec ubiegłego roku menedżer Holendra Mino Raiola zasugerował, że jego klient mógłby odejść z włoskiego klubu, a chętnych na jego pozyskanie nie brakuje. Bój o jego sprowadzenie mogą stoczyć giganci z Premier League i La Liga.
- Pod dużym znakiem zapytania stoi przyszłość Matthijsa de Ligta w zespole Juventusu
- Holenderski obrońca nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony innych czołowych europejskich klubów
- Wśród kandydatów do jego sprowadzenia wymienia się Chelsea i Barcelonę
De Ligt z twardym orzechem do zgryzienia
Holenderski obrońca dotychczasowej przygody z Juventusem nie mógł zaliczyć do udanych, ale w ostatnim czasie prezentuje bardzo wysoką formę i stał się ważnym zawodnikiem drużyny prowadzonej przez Massimiliano Allegriego. Sam piłkarz jak dotąd nigdy nie manifestował chęci zmiany klubu. Podkreślał jedynie, że w Turynie czuje się jak w domu. Nie oznacza to jednak, że wyklucza transfer, co kilka tygodni temu zasugerował jego agent Mino Raiola.
Obecna umowa De Ligta z Juventusem obowiązuje do czerwca 2024 roku. Na razie negocjacje w sprawie jej przedłużenia się nie rozpoczęły, a jeżeli to nie nastąpi to Stara Dama prawdopodobnie wystawi go na sprzedaż. Ze sprowadzeniem do siebie reprezentanta Holandii najcześciej wymieniane są dwa kluby – Chelsea oraz Barcelona i niewykluczone, że to właśnie między innymi stoczy się walka, jeżeli Juventus faktycznie zdecyduje się na sprzedaż zawodnika.
De Ligt do Juventusu dołączył latem 2019 roku za ponad 85 milionów euro z Ajaksu Amsterdam, ale według włoskich mediów klub z Allianz Arena byłby gotowy sprzedać go za niższą kwotę. Starą Damę zadowolić mogłaby suma 75 milionów euro.
O przyszłości Holendra może zadecydować druga połowa obecnego sezonu. Jeżeli utrzyma dyspozycję na takim poziomie, jaką prezentuje w ostatnim czasie, to nie będzie miał raczej powodu do odejścia z klubu.
Zobacz także: Serie A: zmiana na fotelu lidera, fatalny błąd bramkarza, Juventus ambitnie walczył do samego końca – podsumowanie 25. kolejki
Komentarze