Arnaut Danjuma był już o pół kroku od dołączenia do Evertonu. W ostatniej chwili do akcji wkroczył jednak Tottenham i Holender ostatecznie trafił do Londynu. Jak wyjawił, gdy tylko zgłosili się po niego Spurs, nie musiał się nawet zastanawiać.
- Arnaut Danjuma był już po testach medycznych przed dołączeniem do Evertonu
- W ostatniej chwili zdecydował się jednak na przyjęcie oferty z Tottenhamu
- Wyznał, że podjęcie takiej decyzji nie było dla niego trudne
Danjuma: Tottenham to wielki klub z genialnym trenerem
Arnaut Danjuma został bohaterem jednego z najciekawszych transferów końcówki zimowego okienka transferowego. Reprezentant Holandii był już na testach w Evertonie. Ba, ponoć nagrano nawet spot promujący jego przenosiny. Gdy jednak do negocjacji wkroczył Tottenham, 25-latek całkowicie zmienił plany. Przekonał agenta, by ten zrobił wszystko, co w jego mocy, by skrzydłowy wylądował w Londynie.
To się ostatecznie udało. Danjuma będzie w Tottenhamie minimum do końca sezonu. Klub zachował też opcję wykupu z Villarrealu za około 30 milionów euro. Sam piłkarz w swoim pierwszym wywiadzie w nowych barwach wyznał, że zmiana pracodawcy w ostatniej chwili nie była trudną decyzją do podjęcia.
– To niesamowite, że podpisałem kontrakt ze Spurs. Jestem zachwycony, że tu jestem. Jak tylko zgłosił się po mnie Tottenham, nie było się nad czym zastanawiać. To wielki klub z genialnym trenerem. Bycie częścią tego zespołu jest dla mnie bardzo ekscytujące. Nie mogę się doczekać współpracy ze szkoleniowcem. Ma mnóstwo doświadczenie. Dla mnie to wielka szansa, by uczyć się, przebywając wśród wielkich – powiedział Holender.
Danjuma w tym sezonie rozegrał 17 spotkań dla Villarrealu. Strzelił w nich sześć bramek.
Zobacz więcej: Gwiazda Juventusu priorytetem dla Arsenalu. Promocyjna cena.
Komentarze