Real i Barcelona muszą szukać gdzieś indziej
Real Madryt w przyszłym roku zamierza wzmocnić prawą stronę defensywy. Absolutnym priorytetem jest Trent Alexander-Arnold, któremu po sezonie wygasa kontrakt z Liverpoolem. Na ten moment wydaje się, że Anglik trafi na Santiago Bernabeu, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. The Reds w dalszym ciągu próbują go przekonać do podpisania nowej umowy. Królewscy cierpliwie czekają, choć rozważają także styczniowy transfer gotówkowy.
Negocjacje między stronami trwają. Jeśli Real finalnie nie zdoła sprowadzić Alexandra-Arnolda, ruszy po kogoś innego. Wśród kandydatów wymieniany był Diogo Dalot, przymierzany również do Barcelony. Oba kluby cenią jego dynamikę, dużą aktywność w grze ofensywnej oraz wszechstronność – z powodzeniem może występować na obu bokach defensywy.
Oglądaj skróty meczów Premier League
Hiszpańscy giganci nawiązali kontakt z Manchesterem United, aby wypytać o szanse na przeprowadzenie tej operacji. Na Old Trafford nie ma jednak planów pożegnania się z Portugalczykiem. Zwolennikiem tego rozwiązania jest sam zawodnik, który odrzucił możliwość transferu do Barcelony lub Realu Madryt. Jego priorytetem jest dalsza gra dla Czerwonych Diabłów.
Dalot wiąże duże nadzieje z Rubenem Amorimem, który niedawno rozpoczął swoje rządy na Old Trafford. Liczy na udaną współpracę i powrót do walki o najwyższe cele. Nie jest zainteresowany opuszczeniem Manchesteru United.
uff to mnie akurat cieszy, ten dalot jest masakrycznie drewniany