Philippe Coutinho znalazł się na liście życzeń Arsenalu. Brazylijczyk swoją dobrą grą przykuł uwagę londyńskiego klubu, który szuka wzmocnień przed rozpoczęciem nowego sezonu.
- Arsenal włącza się do walki o Coutinho
- Brazylijczyk odrodził się pod wodzą Stevena Gerrarda w Aston Villi
- Przyszłość napastnika rozstrzygnie się po zakończeniu sezonu
Arsenal może zaoferować więcej niż Aston Villa
Trzy miesiące w Aston Villa wystarczyły, aby Coutinho odzyskał najlepszą wersję siebie i znów zachwycał cały piłkarski świat. Po nieudanej próbie w Barcelonie, z którą łączy go kontrakt do czerwca 2023 roku, Brazylijczyk wyjechał w styczniu do Premier League. Dołączył do klubu prowadzonego przez Stevena Gerrarda, z którym miał okazję wspólnie występować w barwach Liverpoolu.
Pod jego wodzą Coutinho osiąga bardzo dobre liczby. W dziesięciu spotkaniach zdobył już sześć goli i zanotował trzy asysty. Jego dobra gra spowodowała, że Steven Gerrard publicznie poprosił klub o wykupienie gracza z Barcelony za ustalone wcześniej 40 mln euro.
Ale nie tylko menedżerowi Aston Villi podoba się gra Brazylijczyka. Coutinho ponownie zwrócił na siebie uwagę topowych klubów. Jednym z nich jest Arsenal, który chce wzmocnić skład.
Według Mundo Deportivo Kanonierzy już zdążyli skontaktować się z otoczeniem piłkarza, aby wstępnie porozmawiać o warunkach ewentualnego kontraktu oraz wyrazić swoje zainteresowanie brazylijskim graczem. Drużyna kierowana przez Mikela Artetę zajmują obecnie czwarte miejsce w lidze angielskiej i jeśli zdoła utrzymać tak wysoką lokatę to w przyszłym sezonie zagra w Lidze Mistrzów. Tego drużyna Aston Villi zaoferować Coutinho nie może.
Jednak obecnie Brazylijczyk skupia się na kontynuowaniu swoich występów pod wodzą Stevena Gerrarda, bowiem tylko w ten sposób może zapracować na swoją przyszłość i występ z reprezentacją Brazylii na mundialu w Katarze. Brazylijczyk i jego rodzina czują się dobrze w Birmingham, choć możliwość przeprowadzki do Londynu wydaje się bardzo kusząca. Decyzji Coutinho należy spodziewać się jednak po zakończeniu obecnego sezonu. Zawodnik liczy, że być może jeszcze inne kluby będą zainteresowane jego usługami.
Zobacz również: Roberto Mancini nie zostanie zwolniony
Komentarze