W Polsce dał się poznać z dobrej strony
Conrado trafił do Polski z brazylijskiego Figuierense w styczniu 2020 roku. To był bardzo udany transfer, bo ten lewy obrońca był jednym z wyróżniających się piłkarzy Lechii. W klubie z Gdańska rozegrał do tej pory 132 mecze, w których strzelił 5 goli i zaliczył 23 asysty.
Lechia to klub, w którym Conrado spędził zdecydowanie najwięcej czasu jeśli chodzi o swoją karierę. Niedawno jednak zawodnik rozwiązał kontrakt ze względu na zaległości płacowe. Ale… Sytuacja wydaje się skomplikowana. Bo Lechia Gdańsk wydała w grudniu oświadczenie, w którym stanowczo podkreśliła, że nie było przesłanek do rozwiązania kontraktu i że jego umowa do 2027 roku jest ważna. Niedługo potem Brazylijczyk był już jedną nogą w Śląsku, jednak wrocławski klub ostatecznie nie zdecydował się na podpisanie umowy, mimo że wrocławscy kibice bardzo pozytywnie zareagowali na wieści, że ma do nich dołączyć.
Może dołączyć do Alfareli
Z nieoficjalnych informacji wynika, że wrocławianie mieli obawy, czy rozwiązanie kontraktu z Lechią faktycznie zostało dokonane w stu procentach prawidłowo. Transfer upadł i o Conrado zrobiła się cisza. Aż do dzisiaj, gdy do goal.pl dotarły informacje o zainteresowaniu 27-latkoem ze strony greckiego klubu. Chodzi konkretnie o Kallitheę Athens, czyli klub, który wypożyczył niedawno z Legii Migouela Alfarelę.
Tylko że… Z naszych informacji wynika, że do Greków też dotarły informacje o potencjalnie niejasnej sytuacji kontraktowej zawodnika. W związku z tym, choć Kallithea jest na Conrado zdecydowana, to transakcja stanęła pod znakiem zapytania.
Komentarze