Conor Gallagher imponuje formą na wypożyczeniu w Crystal Palace. Młody Anglik jest wychowankiem Chelsea, ale jak dotąd nie zadebiutował w pierwszej drużynie The Blues. Ten sezon należy do przełomowych w karierze 22-latka, dlatego niewykluczone, że wkrótce zmieni otoczenie.
- Conor Gallagher na liście życzeń włoskich gigantów
- Pomocnik Chelsea pozostaje pod stałą obserwacją skautów Interu czy Juve
- Jeżeli Thomas Tuchel nie zapewni 22-latkowi regularnej gry, nadejdzie czas trudnych decyzji
Gallagher obserwowany przez skautów z Serie A
Nieoczekiwanie Conor Gallagher odkrywa pierwsze skrzypce w układance Patricka Vieiry. Wszechstronny pomocnik dobrze czuje się w Crystal Palace, skąd może znaleźć ucieczkę na salony. Co prawda, od dziecka marzy o debiucie w pierwszej drużynie Chelsea. To właśnie w akademii The Blues stawiał pierwsze kroki w futbolu, lecz przy obecnej sytuacji sentymenty mogą nie mieć większego znaczenia.
Wszystko przez wielkie nazwiska w drugiej linii londyńczyków. Na ten moment środek pola należy do Kante, Jorginho i Kovacicia. Gdy Gallagher wróci z wypożyczenia w letnim okienku, zostanie prawdopodobnie zmiennikiem jednego z nich. Thomas Tuchel nie raz wspominał, że jest pod wrażeniem rozwoju 22-latka i z miejsca zaprasza go na obóz przygotowawczy przed kampanią 2022/23.
Dotychczas wystąpił w 30 meczach, notując w nich osiem goli i pięć asyst. Jego boiskowe wyczyny nie uchodzą skautom z Serie A. Jak dowiedzieli się dziennikarze The Sun, wysłannicy Interu obserwują Gallaghera odkąd ten trafił do Crystal Palace. Natomiast Juventus pojawił się w grze jesienią. Oprócz dwóch włoskich gigantów, świeżo upieczony debiutant reprezentacji Anglii widnieje jeszcze na liście życzeń Arsenalu, BVB czy PSG.
Conor Gallagher posiada ważny kontrakt do 2025 r. Jeżeli nie zaakceptuje roli rezerwowego, klub ze Stamford Bridge raczej zaproponuje kolejne wypożyczenie, a dopiero później podejmie wiążącą decyzję, bo kadrę The Blues niedługo czeka przecież przebudowa.
Czytaj więcej: Pierwszy piłkarz grający w okularach. Historia Edgara Davidsa
Komentarze