Dni Feio są policzone?
Porażka z Radomiakiem musiała mocno wstrząsnąć szefami Legii. Klub, pogrążony w wewnętrznym chaosie, jest u progu zmian, ale właśnie…. Co dalej z Goncalo Feio? Czy zmiana będzie uwzględniać najważniejsze osoby? Z informacji goal.pl wynika, że już jesienią mogło dojść do zmiany na tym stanowisku. – Wtedy było już naprawdę blisko – słyszymy od wysoko postawionej osoby na Łazienkowskiej.
O co chodzi? Ano o to, że prowadzona przez Feio drużyna miała kiepską passę. Wówczas Legia zaczęła się rozglądać za potencjalnym następcą Portugalczyka. I to wtedy doszło do scysji między Feio, a Radosławem Mozyrko, który dostał misję rozejrzenia się za kimś, kto w razie czego mógłby zasiąść na ławce Legii. Ostatecznie wówczas do zmiany nie doszło, ale dziś wychodzą na jaw ciekawe kulisy tamtejszych wydarzeń.
– Byliśmy wtedy bliscy porozumienia z Bruno Saltorem, zwiazanym wcześniej z Chelsea. Tak, była realna możliwość, że to on przejmie Legię. Przez kilka tygodni czekał na rozwój wydarzeń – mówi nam osoba, która była blisko negocjacji ze strony warszawskiego klubu.
Już raz Portugalczyk się uratował
Co nastąpiło potem? Legia złapala wiatr w żagle i zaczęła punktować. Oczywiście. to oddaliło widmo zmian. Saltor przez pewien moment czekał, rozmawiał z Legią, ale ostatecznie wybrał inną ścieżkę, bo widmo zwolnienia Feio mocno się oddaliło. 9 stycznia Hiszpan został asystentem Graham Pottera w West Ham United i sprawa jego pracy w Legii stała się nieaktualna.
A kim jest niedoszły szkoleniowiec Legii? To 44-latek, mający za sobą karierę piłkarza. Grał w Lleidzie, Espanyolu Barcelona, Valencii i przez wiele lat w Brighton. I to właśnie w tym ostatnim klubie zaczynał karierę trenerską. Pełnił tam funkcję trenera do spraw rozwoju, a następnie przeszedł do Chelsea. Przez rok był tam asystentem trenera, a raz poprowadził zespół jako samodzielny szkoleniowiec. Było to 4 czerwca 2023 roku, w zremisowanym u siebie 0:0 meczu z Liverpoolem. Następnie został zastąpiony przez Franka Lamparda.
Jego przejście do West Hamu to w pewnym sensie naturalna kolej rzeczy, bo Bruno jest od lat mocno związany z Grahamem Potterem. Kontrakt z WHU podpisał do lata 2027 roku.
Komentarze