Andreas Christensen otworzył się na temat swojego odejścia z Chelsea w emocjonalnym przekazie do kibiców The Blues, opisując ostatnie kilka miesięcy swojego pobytu na Stamford Bridge jako „trudne psychicznie”.
- Andreas Christensen pożegnał się z kibicami Chelsea
- Duńczyk po dziesięciu latach opuszcza The Blues
- Obrońca przyznał, że decyzja o odejściu była bardzo trudna
Christensen po 10 latach żegna się z Chelsea
Christensen dołączył do Chelsea z Brondby w 2012 roku rozgrywając w tym czasie 161 spotkań i zdobywając cztery trofea, w tym Ligę Mistrzów.
Thomas Tuchel miał nadzieję na przedłużenie kontraktu z defensorem, który wygasa w czerwcu tego roku. Zeszłego lata było bardzo blisko podpisania nowej pięcioletniej umowy, na mocy której gracz zarabiałby około 140 000 funtów tygodniowo. Jednak w pewnym momencie rozmowy utknęły w martwym punkcie.
Wielu kibiców Chelsea może mieć żal do zawodnika za taki obrót sprawy. Christensen odejdzie latem jako wolny zawodnik, a jego nowym klubem ma być Barcelona. Teraz Duńczyk wyjaśnił powody swojej decyzji.
– Spędziwszy 10 niesamowitych lat w tym klubie, poczułem, że teraz jest właściwy czas na nowy początek dla mnie i mojej rodziny – powiedział Christensen. – Psychicznie ostatnie kilka miesięcy było trudne, ponieważ nie była to łatwa decyzja o opuszczeniu tego klubu i fanów. Nie jestem najbardziej rozmowną osobą, więc czasami ludzie nie rozumieją, ile klub i kibice dla mnie znaczą.
– Będę tęsknił za wszystkimi w klubie. Życzę im wszystkiego najlepszego w przyszłości – dodał.
– W wieku szesnastu lat musiałem podjąć trudną decyzje o opuszczeniu Danii. Miałem wiele opcji, ale w mojej głowie była tylko Chelsea. Miałem szczęście grać tutaj pod okiem wielu znakomitych trenerów, a ostatni rok był moim największym osiągnięciem jako piłkarza, kiedy zdobyliśmy Ligę Mistrzów w Porto – zakończył Christensen.
Zobacz również: Man City wyceniło gwiazdę. Chelsea wykorzysta okazję?
Komentarze