Chelsea może być pierwszym klubem, który złoży ofertę za występującego w RB Lipsk Christophera Nkunku. Menedżer The Blues Thomas Tuchel ma dysponować odpowiednimi środkami na letnie wzmocnienia, po tym jak sfinalizowana została transakcja przejęcia klubu przez Todda Boehly’ego.
- Christopher Nkunku jest jednym z kandydatów do transferu do jednego z czołowych europejskich klubów
- Po zmianie właściciela, starania o pozyskanie Francuza może rozpocząć Chelsea
- 24-latek jest wyceniany na 50 milionów funtów
Chelsea szykuje się do wzmocnień
24-letni Nkunku, który ma za sobą świetny sezon w RB Lipsk, jest uważany za jednego z najbardziej pożądanych zawodników tego lata. Pozyskaniem wycenianego na 50 milionów funtów Francuza zainteresowanych jest kilka czołowych europejskich klubów.
Jak informuje L’Equipe, pierwszym klubem, który złoży ofertę za Nkunku może być londyńska Chelsea, która Francuza na swoim radarze ma już od dawna. Zawodnika w swoim zespole chętnie widziałby menedżer Thomas Tuchel.
Od poniedziałku Chelsea ma nowego właściciela. Opiewającą na 4,25 miliarda funtów transakcję sfinalizowało konsorcjom kierowane przez Todda Boehly’ego, który miał zapewnić niemieckiego menedżera zespołu o przekazaniu znacznych środków na wzmocnienie drużyny podczas letniego okna transferowego.
Nkunku może zastąpić Lukaku
Jednym z celów Tuchela jest sprowadzenie nowego napastnika, po tym jak pokładanych nadziei nie spełnił Romelu Lukaku. Nkunku wydaje się być interesującym kandydatów, a za jego kandydaturą na pewno przemawiają liczby z ostatniego sezonu. Francuz zdobył dla RB Lipsk 20 bramek i dołożył do tego 15 asyst.
Chelsea nie jest jednak jedynym klubem, który rozważa sprowadzenie Nkunku do siebie. Niewykluczone, że The Blues będą musieli rywalizować w tej kwestii z Manchesterem United i Newcastle United. Zainteresowane piłkarzem klubu muszą się również liczyć z koniecznością poniesienia dużego wydatku, aby przekonać RB Lipsk do transferu. W tym wypadku mówi się o kwocie nawet 50 milionów funtów.
Zobacz także: Nowa era w Chelsea. ”Chcemy sprawić, by kibice byli dumni”
Komentarze