- Juergen Klopp zdaje sobie sprawę, że jego Liverpool potrzebuje licznych wzmocnień
- Priorytetem dla The Reds jest druga linia. Porozumieli się już z Alexisem Mac Allisterem
- Kolejny na liście znajduje się Manu Kone. Anglicy wiedzą już, że Borussia Moenchengladbach nie pozwoli odejść pomocnikowi za mniej niż 35 milionów euro
Manu Kone wyceniony przez Źrebaki
Liverpool FC ma za sobą nieudany sezon. The Reds nie dołożyli do gabloty żadnego istotnego trofeum. Mało tego, po raz pierwszy, odkąd zespół przejął Juergen Klopp, The Reds nie zakwalifikowali się do Ligi Mistrzów. Diagnoza była dość klarowna: zespół znad Mersey potrzebuje licznych wzmocnień. Zwłaszcza w obrębie drugiej linii.
Priorytetem Liverpoolu jest kupno Alexisa Mac Allistera. Negocjacje z Brighton & Hove Albion znajdują się już na ostatniej prostej. Gdy tylko klub domknie tę transakcję, ruszy po kolejnego pomocnika. Klopp marzy o Manu Kone. Młodzieżowy reprezentant Francji może zająć miejsce na każdej pozycji w drugiej linii, a jego dynamika imponuje niemieckiemu szkoleniowcowi. The Reds poznali już kwotę wymaganą przez Borussię Moenchengladbach. Źrebaki nie pozwolą odejść swojej perełce za mniej, niż 35-40 milionów euro.
Kone rozegrał w tym sezonie 31 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Zanotował w nich gola i asystę.
Czytaj więcej: Beniaminek Premier League chce niewypał transferowy PSG.
Komentarze