Bernardo Silva był tego lata przedmiotem wielu spekulacji. Mówiło się o jego transferze do FC Barcelony, lecz finalnie pozostał w Manchesterze City. Portugalczyk przyznał, że w końcówce okienka pojawiła się za niego jedna oferta.
- Wiele mówiło się na temat ewentualnego odejścia Bernardo Silvy z Manchesteru City
- Portugalczyk był celem transferowym FC Barcelony, lecz finalnie nie doszło do żadnych konkretów
- 28-latek przyznaje, że pojawiła się za niego jedna oferta
Koniec sagi, Bernardo zostaje w ekipie mistrza Anglii
Bernardo Silva ma za sobą świetny sezon, w trakcie którego przyćmił Kevina De Bruyne i wyrósł na największą gwiazdę Manchesteru City. To właśnie między innymi jego postawa wpłynęła na fakt, że podopieczni trenera Pepa Guardioli sięgnęli po krajowe mistrzostwo. Jego przyszłość na Wyspach Brytyjskich stała natomiast pod znakiem zapytania, bowiem w mediach poważnie spekulowano na temat jego ewentualnych przenosin do FC Barcelony.
Dla “Dumy Katalonii” reprezentant Portugalii stał się celem numer jeden. Sam zawodnik również miał wyrażać chęć przeprowadzki do Hiszpanii, choć nie zamierzał wzniecać doniesień i ucinał w tej sprawie wszelkie informacje.
Kibice do samego końca pozostawali w niepewności, zwłaszcza, że “Duma Katalonii” zintensyfikowała swoje działania w ostatnim dniu letniego okienka transferowego. Ostatecznie Silva pozostał w Manchesterze City i wyjawił, że w trakcie lata pojawiła się za niego tylko jedna oferta. Można spodziewać się, że przysłała ją właśnie FC Barcelona.
To nie była trudna decyzja, ponieważ nie było żadnych ofert dla mnie i klubu. Jedyna oferta przyszła dość późno, więc klubowi nie było łatwo znaleźć zastępcę – przyznał Portugalczyk.
Silva dołączył do Manchesteru City w 2017 roku za kwotę około 50 milionów euro. Na przestrzeni ponad 5 lat rozegrał w sumie 257 występów, a jego dorobek wynosi 50 trafień i 53 asysty.
Zobacz również: PSG już planuje zimowy transfer. Nie ustępuje w sprawie środkowego obrońcy
Komentarze