- Karim Benzema według ostatnich doniesień inkasuje w Al-Ittihad sto milionów euro za sezon
- Były reprezentant Francji chciałby wrócić do Europy, ale nie będzie to łatwe
- Zawodnik koso patrzy bowiem na możliwość obniżki pensji
Benzema musi zrezygnować z lwiej części pensji albo zostać w Al-Ittihad
Trudno jednoznacznie stwierdzić, jaki jest plan Karima Benzemy na najbliższą przyszłość. Jego agent pieczołowicie dba o to, by klient regularnie pojawiał się w nagłówkach największych portali. Podobno ma on już dość Arabii Saudyjskiej i chciałby wrócić do Europy. Mówiło się, że interesują się nim wielkie marki, takie jak Real Madryt, Chelsea czy Olympique Lyon. Najbardziej bezpośredni był zaś Manchester United. Gdy jednak Anglicy usłyszeli wymagania finansowe weterana, zdębieli. Z drugiej strony, sam 36-latek zdementował na łamach prasy informacje o chęci odejścia z Al-Ittihad. Wydaje się jednak, że jest to grą mającą na celu zadowolenie pracodawcy do momentu przyklepania odejścia.
O to wcale nie będzie jednak łatwo, a powód jest dość prozaiczny. Wyjawił go Fabrizio Romano na łamach Caught Offside. U Saudyjczyków, Benzema inkasuje około sto milionów euro za rok gry. Co szokujące, gracz… chciałby zarabiać tyle samo w Europie. Stąd fiasko rozmów z Czerwonymi Diabłami, które nawet nie spodziewały się usłyszeć takiej kwoty w rozmowach o sprowadzeniu gracza przed 40-tką, który nigdy wcześniej nie grał w Premier League.
Włoski dziennikarz stawia sprawę jasno. Dopóki napastnik nie dostosuje swoich wymagań finansowych do realiów europejskich, nie ma szans na transfer. Al-Ittihad również nie zamierza płacić żadnej części z jego pensji.
Benzema w tym sezonie rozegrał 20 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Zanotował w nich 12 bramek i pięć asyst.
Czytaj więcej: Były właściciel Tottenhamu skazany na więzienie. “Jest mi strasznie wstyd”.
Komentarze