Hector Bellerin odejdzie tego lata z Arsenalu. Dotychczas wydawało się, że przeniesie się on na stałe do Realu Betis. Teraz natomiast pojawiły się doniesienia, jakoby zainteresowanie Hiszpanem wykazywały także FC Barcelona i Atletico Madryt.
- Hector Bellerin miniony sezon spędził na wypożyczeniu w Realu Betis
- Po powrocie do Arsenalu wiadome stało się, że czeka go kolejne rozstanie. W londyńskim klubie jest nadmiar prawych defensorów, a pierwszym w kolejce do odejścia jest właśnie Hiszpan
- Nad transferem Bellerina intensywnie pracuje Betis. Pojawiły się również doniesienia o zainteresowaniu ze strony Barcelony i Atletico Madryt
Bellerin jest gotów zredukować swoje zarobki
Hector Bellerin i Arsenal to związek, który już definitywnie nie ma prawa bytu. Londyńczykom lepiej bez Hiszpana, a Hiszpanowi lepiej poza Londynem. W minionym sezonie przebywał on na wypożyczeniu w Realu Betis, a po powrocie wiadome było, że na długo w ekipie Kanonierów nie pozostanie.
Arsenal ma na ten moment w kadrze trzech nominalnych prawych defensorów, a pierwszym w kolejce do odejścia jest właśnie Bellerin. Władze starają się rozwiązać tę sytuacją jak najszybciej, lecz czekają na najkorzystniejsze oferty. Intensywne prace nad transferem 27-latka od dłuższego czasu prowadzi Betis.
Bellerin świetnie wspomina minioną kampanię i wyraża chęć powrotu do Andaluzji. Aby transakcja mogła dojść do skutku, jest on nawet w stanie zredukować swoje dotychczasowe zarobki. Na ten moment Hiszpan zarabia 4 miliony euro za sezon gry.
Betis jest dla niego wymarzonym miejscem, jednak w tej sytuacji nieco namieszać mogą jeszcze czołowe hiszpańskie ekipy. Media donoszą, jakoby Bellerin znalazł się w kręgu zainteresowań FC Barcelony i Atletico Madryt. Ci drudzy rozpoczęli już nawet rozmowy z przedstawicielami piłkarza. Najbliższa przyszłość prawego obrońcy w dłużej mierze nie zależy od niego, lecz od finansów. Niewykluczone, że Betis nie będzie mógł na tym polu konkurować z krajowymi gigantami, w związku z czym zawodnik przeniesie się do innego klubu.
Zobacz również: Gary Neville ostro komentuje blamaż Manchesteru United. “To wszystko jest rozpaczliwe”
Komentarze