- Choć Julian Nagelsmann nie pracuje już w Bayernie od pół roku, umowa wiąże go z Bawarczykami aż do 2026 roku
- 36-latek jest jednym z faworytów do przejęcia schedy po zwolnionym Hansim Flicku
- Jeżeli DFB będzie chciało zatrudnić Nagelsmanna, będzie musiało przeprowadzić niełatwe negocjacje z Bawarczykami. W 2021 roku Die Roten zapłacili RB Lipsk za trenera około 25 milionów euro
Bayern nie odda Nagelsmanna za darmo
W ten weekend przelała się czara goryczy w otoczeniu reprezentacji Niemiec. Wysoka porażka z Japonią (1:4) w sobotę doprowadziła do zwolnienia Hansiego Flicka w niedzielę. Die Mannschaft ma problem. Za dziewięć miesięcy Niemcy będą gościć Euro 2024 i muszą szybko znaleźć nowego selekcjonera.
Jednym z faworytów do przejęcia tej roli jest Julian Nagelsmann. 36-latek obecnie nie pracuje w żadnym klubie, do tego jego warsztat odpowiada delegatom DFB. Przy próbie zatrudnienia młodego trenera federację może jednak czekać sporo niedogodności.
Choć Bayern Monachium zwolnił Nagelsmanna pół roku temu, szkoleniowiec pozostaje na kontrakcie w Bawarii do 2026 roku. Gdy Die Roten zatrudniali go w 2021 roku, zapłacili RB Lipsk rekordową klauzulę – Sport donosi o 25 milionach euro. Rekordowi mistrzowie Bundesligi nie zamierzają ot tak zwolnić byłego pracownika z umowy i jeżeli DFB będzie chciało go zatrudnić, najpierw musi porozumieć się z klubem. Ten będzie chciał odzyskać przynajmniej część zainwestowanej w 36-latka kwoty.
Zobacz też: Oficjalnie: zapadła decyzja w sprawie Flicka!
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze