- Bayern Monachium rozgląda się na rynku za środkowym obrońcą
- Jednym z kandydatów do wzmocnienia Die Roten był Brazylijczyk Nino
- Choć na kupno 26-latka naciskał nawet Thomas Tuchel, ten wybrał propozycję z Zenitu Sankt Petersburg
Nino odrzucił ofertę od giganta, by trafić do Rosji
To, że Bayern Monachium na gwałt potrzebuje środkowego obrońcy, jest powszechnie znane. W rundzie jesiennej Thomas Tuchel mógł liczyć na zaledwie trzech stoperów: Dayota Upamecano, podatnego na kontuzje Mathijsa de Ligta, a także na nowy nabytek, Kima Min-jae.
Rzecz jasna, Bawarczycy najchętniej sprowadziliby gracza, który mógłby z miejsca podnieść poziom zespołu i zostać w nim na stałe. W tym kontekście wymieniano, między innymi, Ronalda Araujo i Raphaela Varane’a. Taki ruch wiązałby się jednak ze sporą (lub nawet bardzo dużą) inwestycją. Jednym z rozpatrywanych przez Bayern graczy był Nino. Ten rozgrywał ostatnio świetne mecze we Fluminense i poprowadził zespół jako kapitan do Copa Libertadores. Według doniesień Bilda, na kupno 26-latka naciskał sam Tuchel. Ostatecznie, jednak, gracz podjął nieoczywistą decyzję. Zdecydował się przyjąć ofertę z Zenitu Sankt Petersburg, który zapłacił Brazylijczykom zaledwie pięć milionów euro.
W minionym sezonie Nino rozegrał aż 55 meczów na wszystkich frontach. Zanotował w nich pięć bramek i dwie asysty.
Zobacz też: Frimpong na celowniku giganta.
Komentarze