Gdy Bayern Monachium szukał zastępcy poważnie kontuzjowanego Manuela Neuera, to na swojej liście rezerwowej miał umieścić m.in. Kamila Grabarę. Ostatecznie wypalił plan A, czyli sprowadzenie Yanna Sommera.
- Kamil Grabara wzbudza zainteresowanie wielkich klubów
- 24-letni bramkarz był obserwowany przez Bayern
- Bawarczycy ostatecznie postawili na Sommera
Sytuacja Grabary jest monitorowana przez kilka klubów z Bundesligi
Jak przyznał Tobi Altschaffl w podcaście Christiana Falka, Bayern Monachium miał Kamila Grabarę na swojej liście rezerwowej, jeśli chodzi o zastąpienie Manuela Neuera. Przypomnijmy, że niemiecki bramkarz złamał nogę i nie będzie zdolny do gry przez wiele miesięcy. Gdyby bawarskiemu gigantowi nie udało się dogadać ws. Yanna Sommera, to na Allianz Arena mógł trafić Polak.
Ostatecznie po długich negocjacjach mistrz Bundesligi spełnił wymagania Borussii Moenchengladbach i przelał na jej konto 8-10 milionów euro za kartę zawodniczą doświadczonego szwajcarskiego golkipera. Kamil Grabara podobno jest na liście życzeń kilku zespołów z Bundesligi, więc niewykluczone, że w przyszłości będziemy mieli okazję oglądać 24-latka na niemieckich boiskach.
Jednokrotny reprezentant Polski aktualnie stoi między słupkami duńskiej Kopenhagi, do której przeprowadził się w lipcu 2021 roku za 3,5 mln euro z Liverpoolu. Wychowanek Ruchu Chorzów nie miał szans na występy w koszulce “The Reds”, dlatego podczas swojego pobytu na Anfield był wypożyczany do takich ekip jak Aarhus czy Huddersfield Town.
Kamil Grabara w 13 meczach obecnych rozgrywek wpuścił 14 goli i zachował 5 czystych kont. Jego umowa z Kopenhagą wygasa dopiero 30 czerwca 2026 roku.
- Czytaj więcej:
Komentarze