Barcelona nie dogada się z Liverpoolem
Barcelona na starcie sezonu nie miała komfortowej sytuacji w środku pola, gdzie niedyspozycyjni w dalszym ciągu są Frenkie De Jong oraz Gavi. Hansi Flick awaryjnie postawił więc na Marca Bernala, mającego za sobą imponujący okres przygotowawczy. 17-latek bez kompleksów wskoczył do wyjściowej jedenastki Dumy Katalonii i prezentował się bardzo dobrze. Fatalnie zakończył się dla niego natomiast wtorkowy mecz z Rayo Vallecano, podczas którego doznał poważnej kontuzji. Badania potwierdziły, że zerwał więzadło krzyżowe, co stało się ogromnym problemem dla Barcelony.
Przed końcem letniego okienka Blaugrana pragnie sprowadzić nowego środkowego pomocnika. Niespodziewanie wytypowała 19-letniego Stefana Bajceticia, który od trzech lat związany jest z Liverpoolem. Młody Hiszpan w sezonie 2022/2023 korzystał na problemach kadrowych The Reds, rozgrywając 18 meczów dla pierwszej drużyny. Występował chociażby w Lidze Mistrzów, a także w rozgrywkach Premier League.
Bajcetić obecnie nie ma szans na grę, dlatego Liverpool postanowił go wypożyczyć. Barcelona podjęła próbę sprowadzenia go do siebie w momencie, gdy zaawansowane rozmowy w tym temacie prowadził Red Bull Salzburg. Choć Katalonia jest atrakcyjnym kierunkiem, David Ornstein oraz Fabrizio Romano przekonują, że do takiego transferu nie dojdzie. Salzburg osiągnął porozumienie z Liverpoolem, a Bajcetić w sezonie 2024/2025 będzie występował w lidze austriackiej. Blaugrana zmuszona była wstrzymać rozmowy z uwagi na limity Finansowego Fair Play.
Komentarze