Luis Suarez doszedł już do porozumienia z Atletico Madryt w sprawie warunków dwuletniego kontraktu. Urugwajczyk porozumiał się również z Barceloną w kwestii rozwiązania obowiązującej jeszcze przed rok umowy. Wydawało się więc, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby 33-letni napastnik przeniósł się na Wanda Metropolitano. Hiszpańskie media informują, jednak ze przenosiny zawodnika do Atletico na zasadzie wolnego transferu zablokował prezydent katalońskiego klubu Josep Maria Bartomeu.
W poniedziałek dziennik Sport poinformował, że Barcelona uzgodniła z Suarezem warunki rozstania. Zakładają one wypłatę przez kataloński klub części wynagrodzenia przysługującego zawodnikowi za ostatni rok kontraktu. Początkowo Urugwajczyk miał oczekiwać wypłaty pełnej kwoty, ale według hiszpańskich mediów poszedł w tej kwestii na ustępstwa.
Rozwiązanie kontraktu otworzyłoby Urugwajczykowi drzwi do podpisania umowy z innymi klubem. Wydawało się, że rywalizację o pozyskanie Suareza wygra Atletico Madryt. Jak informuje Mundo Deportivo, weto w sprawie przenosin piłkarza na Wanda Metropilitano za darmo miał jednak postawić Josep Maria Bartomeu. Władze klubu z Camp Nou nie chcą w ten sposób wzmacniać swojego rywala. Nie oznacza to jednak, że transfer jest niemożliwy. Barcelona oczekuje jednak od Atletico zapłaty za transfer.
Uniknąć powtórki z transferu Villi
Hiszpańskie media wracają w tej sprawie do 2013 roku, kiedy do Atletico Madryt za zaledwie 2,1 miliona euro przeszedł David Villa. Były reprezentant Hiszpanii nie tylko pomógł Los Rojiblancos w zdobyciu mistrzowskiego tytułu, ale zdobył również bramkę w swoim debiucie w Atletico, który miał miejsce w meczu o Superpuchar Hiszpanii właśnie z Barceloną. Klub z Madrytu z Villą w składzie wyeliminował również Dumę Katalonii w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
Komentarze