- Angel Correa może opuścić Atletico Madryt po dziewięciu latach
- Saudyjczycy zamierzają złożyć za Argentyńczyka lukratywną ofertę
- Rojiblancos zamierzają przeznaczyć te finanse na wzmocnienie dwóch pozycji – w tym środka pomocy
Odejście rezerwowego napastnika może wydatnie pomóc Atletico
W Atletico Madryt może w zimowym okienku transferowym dojść do kilku znaczących ruchów. Tuż po odpadnięciu Rojiblancos z Superpucharu Hiszpanii po porażce z Realem, pojawiły się pierwsze doniesienia o zainteresowaniu Saudyjczyków Angelem Correą. Napastnik trafił do Los Colchoneros dziewięć lat temu, bezpośrednio ze swojej ojczyzny. Choć w tym czasie wielokrotnie udowadniał swoje umiejętności i przydatność dla zespołu, nigdy nie był etatowym członkiem wyjściowego składu. Dlatego też wreszcie otworzył się na zmianę otoczenia.
Jak donosi Football Espana, klub z Arabii Saudyjskiej – najprawdopodobniej Al-Ittihad – jest skłonny zapłacić za mistrza świata z reprezentacją Argentyny aż 60 milionów euro. To kwota, której Atletico z pewnością nie mogłoby zignorować. Dziennikarze Marki poinformowali już nawet, na co klub przeznaczyłby zastrzyk gotówki. Po pierwsze, spróbuje sprowadzić kogoś w miejsce Correi. Kogoś, czyli jego rodaka – Thiago Almadę. 22-latek dawno przerósł Atlantę United i Major League Soccer i sposobi się do transferu do Europy. To jednak nie wszystko. Sporą część otrzymanych funduszy pochłonęłoby też wzmocnienie pozycji, na które Diego Simeone czeka od dłuższego czasu. Mowa tu o środku pomocy, gdzie “Cholo” ewidentnie brakuje kandydatów do regularnej gry na wysokim poziomie. Latem trener marzył o Pierre’u-Emile’u Hojbjergu i niewykluczone, że gdy transfer Correi dojdzie do skutku, Atletico wróci po gracza Tottenhamu Hotspur. Jeżeli negocjacje ponownie upadną, Rojiblancos zwrócą się ku innemu zawodnikowi drugiej linii.
Correa wystąpił w tym sezonie w 23 meczach na wszystkich frontach. Zanotował w nich pięć bramek i asystę.
Zobacz też: Gracze Realu Madryt z dodatkową motywacją przed finałem z Barceloną.
Komentarze