Nicolas Pepe kosztował Arsenal aż 80 milionów euro. Obie strony nie są zadowolone ze współpracy, która może zakończyć się tego lata.
- Jedną z największych wpadek transferowych Arsenalu jest Nicolas Pepe
- 26-latek zasugerował, że jest otwarty na zmianę klubu
- Jego umowa ważna jest do 30 czerwca 2024 roku
Możliwy koniec nieudanej współpracy
Blisko trzy lata temu Arsenal wydał 80 milionów euro, aby kupić Nicolasa Pepe. Wówczas wydawało się to znakomitym interesem, ponieważ Kanonierzy pokonali sporą konkurencję w walce o Iworyjczyka, która w samej Ligue 1 strzelił dla Lille 22 gole oraz zaliczył 11 asyst.
Przygoda Pepe w Londynie nie ułożyła się tak jakby chciał tego piłkarz oraz klub. Na 26-latku ciążyła presją związana z kwotą, którą za niego zapłacono. Iworyjczyk nie potrafił udowodnić, że jest wart tych pieniędzy. Początkowo grał regularnie, ale w tym sezonie często nie łapie się do składu.
26-letni skrzydłowy jest głębokim rezerwowym. Pepe rozegrał 18 meczów, w których strzelił trzy gole i zaliczył pięć asyst. Na boisku spędził jednak niespełna 900 minut, a w kalendarzu zaraz będzie kwiecień.
Obie strony zdają się czuć, że nadchodzi odpowiedni moment na rozstanie. Pepe wypowiedział taki słowa. – Jestem skoncentrowany na tym, aby poradzić sobie jak najlepiej w końcówce sezonu i aby klub zrealizował cel, którym jest awans do Ligi Mistrzów. Wtedy zobaczymy co się stanie – rzekł Pepe.
Ze słów Iworyjczyka można wywnioskować otwartość na zmianę klubu. To pasowałoby Arsenalowi, który miesięcznie płaci piłkarzowi około 140 tysięcy funtów. Kanonierzy chcą odzyskać jak najwięcej ze sprzedaży 26-latka, którego aktualna wartość według portalu Transfermarkt to 30 milionów euro.
Czytaj także: Man Utd bez fajerwerków w Lidze Mistrzów. Miliardy funtów wydane i marne efekty
Komentarze