Fati miał odejść zimą. Barcelona była już dogadana

Ansu Fati miał zimą zamienić Barceloną na Besiktas. Strony były dogadane, ale ostatecznie transfer się wysypał, o czym poinformował prezydent tureckiego klubu.

Ansu Fati
Obserwuj nas w
fot. Guillermo Martinez / Alamy Na zdjęciu: Ansu Fati

Transfer Fatiego wysypał się na finiszu

Ansu Fati nie ma przyszłości w Barcelonie. Po nieudanym wypożyczeniu do Brighton wrócił i miał zostać sprzedany. Hansi Flick poprosił jednak o zatrzymanie skrzydłowego, gdyż chciał korzystać z jego usług. W kluczowym momencie Fati nabawił się urazu, a po powrocie do zdrowia nie było już dla niego miejsca w drużynie. Na przestrzeni całego sezonu zaliczył dziewięć spotkań, przebywając na murawie niespełna 200 minut. To fatalny bilans, mając na uwadze, że Hiszpan liczył, że zdoła nawet wywalczyć sobie podstawowy skład.

Blaugrana latem podejmie kolejną próbę pozbycia się Fatiego. Okazuje się, że do rozstania mogło dojść już podczas zimowego okienka. Pojawiła się wówczas szansa na transfer do Besiktasu, co zostało odebrane pozytywnie przez każdą ze strony. Zawodnik oraz oba kluby byli już wstępnie dogadani – nie doszło jednak do złożenia podpisów, a transakcja na finiszu się wysypała.

Zobacz również: “Milik z Napoli mógł trafić do Realu czy Barcelony”

O powodach opowiedział prezydent Besiktasu Serdal Adali. Kluczowe okazało się odpadnięcie z Ligi Europy. Turecki klub usłyszał wtedy od otoczenia zawodnika, że ten ostatecznie nie odejdzie z Barcelony.

– Ansu Fati był na naszej liście życzeń. Po meczu Ligi Europy moim celem było sprowadzenie do go Stambułu. Osiągnęliśmy nawet porozumienie z Barceloną, ale tego dnia powiedziano nam, że ostatecznie nie przyjdzie. Odpadnięcie z europejskich pucharów zrujnowało nasze plany – ujawnił szef Besiktasu.

Komentarze