Atletico chce hiszpańską gwiazdą. Mistrz Europy celem Simeone

Atletico Madryt już myśli nad kolejnymi wzmocnieniami składu. Rojiblancos są poważnie zainteresowani pozyskaniem gwiazdy Villarrealu, Alexa Baeny - podaje Fichajes.net. 23-letni skrzydłowy jest jednym z najlepszych piłkarzy La Ligi.

Diego Simeone
Obserwuj nas w
SOPA Images Limited / Alamy Na zdjęciu: Diego Simeone

Alex Baena na celowniku Atletico Madryt

Atletico Madryt w nie najlepszym stylu rozpoczęło sezon 2024/2025. Drużyna prowadzona przez Diego Simeone uzbierała dotychczas 17 punktów i po dziewięciu kolejkach traci już aż 7 oczek do zasiadającej na fotelu lidera Barcelony. Drużyna Los Rojiblancos plasuje się na 3. pozycji w tabeli La Ligi, ponieważ wyprzedza ją jeszcze Real Madryt.

Mimo że klub z czerwono-białej części miasta dokonał wielu wzmocnień w ostatnim letnim okienku transferowym, to stołecznej ekipie póki co nie udaje się doskoczyć poziomem do dwóch największych gigantów hiszpańskiej piłki. Przypomnijmy, że przed tą kampanią na Metropolitano Stadium trafili m.in. Julian Alvarez czy Conor Gallagher.

POLECAMY TAKŻE

Wygląda na to, że włodarze Atletico Madryt mają zamiar inwestować jeszcze więcej pieniędzy w rozwój zespołu. Najnowsze informacje sugerują, że 11-krotny mistrz Hiszpanii w 2025 roku planuje sprowadzić kolejną gwiazdę. Jak podaje portal “Fichajes.net”, Los Colchoneros są zainteresowani pozyskaniem Alexa Baeny z Villarrealu. Co więcej, Atletico Madryt ma już przygotowywać pierwszą ofertę za 23-latka. Żółta Łódź Podwodna oczekuje za swojego piłkarza około 60 milionów euro.

Pięciokrotny reprezentant Hiszpanii jest wychowankiem Villarrealu, w którym spędził niemal całą dotychczasową karierę, z wyłączeniem sezonu 2021/2022, gdy był wypożyczony do Girony. Alex Baena od kilkunastu miesięcy imponuje wysoką dyspozycją na boiskach La Ligi. Na przestrzeni poprzedniej kampanii lewy napastnik rozegrał 45 meczów, zdobył 5 bramek i zaliczył 18 asyst. Co ciekawe, wszechstronny zawodnik może pochwalić się tytułem mistrza Europy oraz mistrza olimpijskiego.

Komentarze