Według Bernda Reicherta, dyrektora generalnego A22 Sports Management, która zajmuje się promocją Superligi, projekt nie został zabity przez czwartkową publikację opinii Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (TSUE) w sprawie wniesionej przeciwko UEFA.
- Władze Superligi nie poddają się po pierwszej nieprzychylnej opinii TSUE
- Projekt będzie nadal kontynuowany
- Ostateczną decyzję Trybunału poznamy wiosną przyszłego roku
Reichert wierzy w powodzenie projektu Superligi
Rzecznik generalny TSUE Athanasios Rantos wydał swoją pierwszą opinię na temat sprawy Superligi przeciwko UEFA. Według niej, UEFA oraz FIFA zgodnie z prawem Unii Europejskiej dotyczącym konkurencji mogą zakazać gry w swoich rozgrywkach tym klubom i piłkarzom, którzy zdecydują się na dołączenie do nowych rozgrywek poza ich ekosystemem. Oczywiście nie jest to jeszcze koniec sprawy, ale media podkreślają, że w ponad 90 procentach opinia rzecznika jest w późniejszej fazie podtrzymywana przez Trybunał.
– W czwartek usłyszeliśmy jedynie opinię. Ostateczny wyrok zapadnie dopiero wiosną przyszłego roku. Ważne jest wyjaśnienie tutaj kontekstu prawnego. Superliga jeszcze nie umarła. Wręcz przeciwnie, jest bardzo żywa – powiedział Reichart.
Reichert powiedział, że od końca października spotyka się z przedstawicielami klubów z całej Europy, które, jak twierdzi, są niezadowolone z obecnej sytuacji, ale nie chcą mówić publicznie z obawy przed oskarżeniami ze strony UEFA.
– Spotkaliśmy się z ponad 30 klubami z ponad 10 krajów Europy, które podzielają naszą diagnozę problemów piłki nożnej i uważają, że w rozgrywkach potrzebne są fundamentalne reformy i potrzebny jest odpowiedni system finansowego fair play – powiedział.
– W nadchodzących miesiącach będziemy szukać dalszych wyjaśnień w tej sprawie i istnieje duże zainteresowanie zrozumieniem naszego poglądu. Kiedy będziemy mieli pewność prawną co do przyszłego środowiska, będziemy mogli przedstawić naszą propozycję – dodał Reichert.
Reichert spotkał się również z UEFA w listopadzie, gdzie ich pomysły zostały odrzucone przez prezydenta Aleksandra Ceferina i Nassera Al-Khelaifi, prezesa Paris Saint-Germain oraz prezesa ECA i La Liga Javiera Tebasa. W czwartek władze hiszpańskiej ekstraklasy z zadowoleniem przyjęły wstępną opinię sędziego jako poparcie dla obecnego modelu organizacji europejskiego futbolu.
To, że kluby w całej Europie, które początkowo wspierały projekt, takie jak Manchester United, Liverpool, Inter Mediolan i Atletico Madryt, są albo na sprzedaż, albo potrzebują szybkich inwestycji, pokazuje, jak zepsuty jest obecny model, argumentuje A22.
– Musimy mieć możliwość swobodnej pracy nad naszymi propozycjami. Wierzę, że kluby będą teraz chętniej z nami rozmawiać. Staramy się sprawdzić, jaką możemy stworzyć alternatywę, będziemy utrzymywać otwarty dialog. Musimy zachować tę ideę rywalizacji, aby kibic mógł się ekscytować meczami pomiędzy najlepszymi klubami w Europie. Ale nadal musimy poznać ostateczny system prawny, którego musimy się trzymać – stwierdził Reichert.
Zobacz także: Lewandowski wrócił do treningów z Barceloną
Komentarze