Piotr Zieliński mówi o wielkim niedoszłym transferze. “Wysłano po mnie samolot”

Piotr Zieliński w rozmowie z kanałem "FootTruck" opowiedział o kulisach swojej podróży do Liverpoolu, gdy jeszcze jako gracz Udinese został zaproszony do domu Jurgena Kloppa.

Piotr Zieliński
Obserwuj nas w
Marco Canoniero / Alamy Na zdjęciu: Piotr Zieliński

Zieliński był na rozmowach w Liverpoolu, zabrakło niewiele

Piotr Zieliński to jeden z najlepszych piłkarzy w naszym kraju w ostatniej dekadzie. Gracz Interu Mediolan przez lata uznawany był za wielki talent, ale prawdziwie rozbłysnął dopiero w ostatnich kilku sezonach, gdzie stał się fundamentalną postacią SSC Napoli, z którym zdobywało mistrzostwo Włoch oraz teraz, gdy przeszedł do aktualnego mistrza Italii.

POLECAMY TAKŻE

30-letni pomocnik całą swoją piłkarską karierę spędził we Włoszech i wiele wskazuje na to, że tak już będzie do końca. Jest jednak historia, która wielu kibicom w Polsce nie daje spokoju. Przed laty wielokrotnie mówiło się o zainteresowaniu Zielińskim ze strony Liverpoolu. Polaka miał chcieć w swoim zespole bardzo mocno sam Jurgen Klopp, jednak jak wiadomo, nic z tego finalnie nie wyszło. Teraz jednak Zieliński postanowił opowiedzieć o historii z czasów, gdy grał jeszcze w Udinese i po młodego pomocnika The Reds wysłali samolot.

Jurgen Klopp bardzo mnie chciał, Liverpool też. Mieli swój budżet na ten transfer, 18,5 mln, ale Udinese chciało ciut więcej. Liverpool nie mógł jednak przekroczyć pewnej granicy, bo nie byłem jeszcze topowym graczem. Ale druga strona medalu była taka, że ja też tego nie czułem – powiedział reprezentant Polski w rozmowie z kanałem “FootTruck”.

Juergen Klopp zaprosił mnie do swojego domu. To był pałac, on miał tam wszystko. To była super rozmowa – dodał pomocnik.

Czytaj więcej: Tuchel zaliczy wielki powrót? Negocjuje z nim czołowa reprezentacja!

Komentarze