Dopiero w ostatnim z niedzielnych spotkań 11. kolejki Serie A doczekaliśmy się niespodzianki. Liderujący w tabeli AC Milan stracił na wyjeździe punkty z Parmą. W pozostałych pięciu meczach wygrywali faworyci.
Od początku meczu na Sardynii dominowali goście z Mediolanu, ale w bramce Cagliari świetnie spisywał się Alessio Cragno. Ostatecznie na przerwę ze skromnym prowadzeniem po golu Sottila schodzili gospodarze. W drugiej odsłonie Nerazzurri zdołali jednak odwrócić losy rywalizacji dzięki trafieniom Nicolo Barelli, Danilo D’Ambrosio i Romelu Lukaku.
Problemów z odniesieniem zwycięstwa w niedzielę nie mieli piłkarze Atalanty Bergamo, którzy liczyli na przełamanie w konfrontacji z Fiorentiną. Polski bramkarz gości Bartłomiej Drągowski musiał trzy razy wyciągać piłkę z siatki. Na listę strzelców wpisywali się Robin Gosens, Rusłan Malinowski i Rafael Toloi.
Najmniejszych szans swoim rywalom nie dali również piłkarze Romy, którzy w wyjazdowym spotkaniu rozgromili 5:1 Bolonię. Co ciekawe wszystkie pięć bramek padło w pierwszej odsłonie spotkania, o którym gospodarze będą chcieli jak najszybciej zapomnieć.
Trzy punkty, ale nie bez problemów zapisało na swoje konto także Napoli, które u siebie pokonało 2:1 Sampdorię Genua. Drużyna Piotra Zielińskiego przegrywała 0:1 po pierwszej połowie, ale w drugiej odsłonie meczu odwróciła losy rywalizacji. Dla zespołu prowadzonego przez Gennaro Gattuso to trzecia ligowa wygrana z rzędu.
O 18:00 rozpoczęło się spotkanie z udziałem broniącego mistrzowskiego tytułu Juventusu, który na wyjeździe rywalizował z Genoą. Po bezbramkowej pierwszej połowie, w 57. minucie na prowadzenie wyszli gości. Na listę strzelców wpisał się Paulo Dybala. Po kilku minutach do wyrównania doprowadził jednak Stefano Sturaro. O końcowym wyniku rozstrzygnęły dwa rzuty karne, które wywalczyła Stara Dama, a które wykorzystał Cristiano Ronaldo.
W ostatnim niedzielnym meczu świetne widowisko stworzyli piłkarze Milanu i Parmy. Zdecydowanie więcej klarownych sytuacji w tym meczu stworzyli sobie gospodarze, którzy kilkakrotnie obili poprzeczkę i słupki bramki rywali, ale nie udało im się sięgnąć po komplet punktów. Niewiele brakowało, a doznaliby pierwszej w tym sezonie porażki. Rossonerich uchronił przed nią w doliczonym czasie gry Theo Hernandez.
Nie mogli tak zagrać z Szachtarem? Dobry mecz, Cagliari miało swoje szanse, ale Inter ich ładnie wypunktował. Lukaku pokazał klasę przy swojej bramce. Dzik.
Ps. Strona wygląda źle. Komentarzy jak na lekartwo.
Nikomu nie chce się od nowa rejestrować nawet żeby potrolować – koniec świata