Juventus pokonał Sampdorię (3:1) w przedostatnim sobotnim spotkaniu 29. kolejki Serie A. Stara Dama w pierwszej odsłonie objęła dwubramkowe prowadzenie, mimo że nie oddała celnego strzału z gry na bramkę rywali. Po zmianie stron wyróżnił się natomiast Wojciech Szczęsny, broniąc rzut karny Antonio Candrevy.
- Juventus jest już od 15 meczów bez porażki w lidze włoskiej
- Dwa gole w sobotnim starciu strzelił Alvaro Morata, który miał też udział przy trafieniu samobójczym Maya Yoshidy
- Całe zawody w Juve rozegrał Wojciech Szczęsny, a Bartosz Bereszyński w ekipie z Genui
Szczęsny z tarczą, Bereszyński na tarczy
Juventus w pierwszej odsłonie dał radę wypracować dwubramową zaliczkę przed przerwą, mimo że grał niezwykle pragmatycznie. Podopieczni Massimiliano Allegriego prowadzenie objęli w 23. minucie, gdy Maya Yoshida okazał się niefortunnym strzelcem gola samobójczego.
- Zobacz także: tabela Serie A
Tymczasem w 31. minucie Antonio Candrea oddał mocny strzał z lewej nogi, z którym poradził sobie jednak Wojciech Szczęsny. Chwilę później w polu karnym Sampy sfaulowany został natomiast Moise Kean i sędzia wskazał na wapno. Jedenastkę na gola zamienił Alvaro Morata i do przerwy Bianconeri prowadzili 2:0.
W drugiej częsci meczu Stara Dama nie zdecydowałą się na włączenie kolejnego biegu, kontrolując mimo wszystko boiskowe wydarzenia. W ostatnich 20 minutach sytuacja Juve mogła się jednak skomplikować, gdyby nie świetna postawa reprezentanta Polski. Szczęsny obronił jednak rzut karny autorstwa Antonio Candrevy, który został podyktowany za dotknięcie piłki ręką przez Adriewna Rabiota.
W ostatnich fragmentach rywalizacji kontaktowego gola strzelił Abdelhamid Sabiri, popisując się celnym strzałem z rzutu wolnego po rykoszecie. Niemniej ostatnie słowo należało do Juve. Alvaro Morata i ekipa z Turynu przedłużyła passę meczów bez porażki, która trwa od 6 listopada minionego roku.
Komentarze