Późnym wieczorem w poniedziałek rozegrano ostatnie spotkanie w ramach 3. kolejki Serie A. Bologna rywalizowała z Hellas Veroną. Na murawie zobaczyliśmy dwóch reprezentantów Polski, którzy zagrali całkiem niezłe zawody. Więcej powodów do zadowolenia ma Łukasz Skorupski. Gospodarze wygrali 1:0 (0:0), co oznacza, że nadal są niepokonani.
Bologna próbowała częściej
Trzeba przyznać, że w pierwszej połowie obejrzeliśmy mecz walki. Dostępu do bramki Bologny bronił Łukasz Skorupski. Hellas szukało swoich szans w kontratakach lub stałych fragmentach gry, ale przy dobrej organizacji drugiej linii gospodarzy, Polak nie miał zbyt wiele pracy.
Więcej z gry mieli Czerwono-niebiescy. Zespół z Bolonii był groźniejszy pod bramką rywala, ale w decydujących momentach brakowało ostatniego zagrania, które otworzyłoby piłce drogę do bramki.
W defensywie zespołu z Werony od początku grał też Dawidowicz. Nasz kadrowicz nie mógł narzekać na nudę, jednak parę razy dość mocno oberwał, walcząc o futbolówkę. Trener Hellas niespodziewanie zmienił 26-latka po przerwie i na boisku pojawił się Magnani.
Łukasz skorupski z drugim czystym kontem
W drugiej połowie Hellas w pewnych momentach nie istniało. Goście z trudem konstruowali ataki pozycyjne. Często też tracili piłkę, narażając się na groźne kontry. Po upływie godziny Bologna zaczęła napierać na przeciwnika.
Z upływem czasu wśród gospodarzy zaczęła wzrastaść bezradność. Pomysłów było sporo, lecz żaden z nich nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Dopiero w 78. minucie piłkę do siatki wepchnął Mattias Svanberg. Szwed zachował spokój podczas zamieszania w polu karnym, po czym oddał płaski strzał w kierunku lewego słupka.
W dalszej części pojedynku Hellas Verona stworzyła przynajmniej dwie dogodne sytuacje. Między słupkami świetnie grał jednak Skorupski, który nie pozwolił na zmianę rezultatu. Tym samym gospodarze wciąż są niepokonani, natomiast polski golkiper zanotował drugie czyste konto w tym sezonie.
Komentarze