Smutne pożegnanie słynnego trenera. To już raczej koniec

Cesare Prandelli
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Cesare Prandelli

Cesare Prandelli w ostatnich dniach w bardzo szczerych, a zarazem poruszających słowach pożegnał się z Fiorentiną. Prawdopodobnie pożegnał się także z piłką nożną już na dobre, jeśli chodzi o pracę w roli trenera. Sytuację zanalizowali na seriea.pl komentatorzy Eleven Sports Piotr Dumanowski i Dominik Guziak.

Pożegnanie Prandellego było bardzo wzruszające. Nie tylko włoskie media doceniły szczerość trenera, który stwierdził, że to już nie dla niego, że przestaje nadążać w tym wyścigu i że potrzebuje odpoczynku. Fiorentina nie radzi sobie w Serie A tak, jakby oczekiwali tego włodarze klubu, a także sam szkoleniowiec. Utrzymanie ciągle nie jest pewne, a to nie satysfakcjonowało trenera, który stworzony był do większych rzeczy.

Przygoda Prandellego z piłką klubową nie jest tak bogata jak z piłką reprezentacyjną. Wprawdzie nie objąłby włoskiej kadry, gdyby wcześniej nie dobra praca w Serie A, ale jednak pozostał bez żadnych znaczących trofeów. Z reprezentacją swojego kraju dotarł do finału Euro 2012. Włosi rozegrali wówczas świetny turniej i dopiero w finale polegli wysoko (0:4) w starciu z niesamowitą Hiszpanią. Prandelli był chwalony za swoją pracę, ale jednocześnie bił na alarm, że trzeba poświęcać więcej uwagi talentom, dawać im więcej czasu i miejsca w lidze włoskiej, ponieważ ciągle tematami rozmów są AC Milan czy Juventus, a nie patrzy się szerzej. – Możemy mieć kłopoty – mówił. I jego słowa okazały się prorocze. Podczas mundialu w Brazylii Włosi nie wyszli z grupy, a Prandelli wkrótce stracił pracę.

Cały tekst pt. “Kolejnych powrotów nie będzie – jak Cesare Prandelli przestał pasować do świata calcio” przeczytasz na seriea.pl.

Komentarze