W pierwszym niedzielnym spotkaniu włoskiej Serie A Milan skromnie, ale zasłużenie pokonał Sampdorię 1:0 po golu Rafaela Leao już w pierwszych minutach spotkania. Goście z Genuy nie potrafili zagrozić bramce rossonerich, którzy nie specjalnie kwapili się z atakami. Mecz toczony w spokojnym tempie nie dostarczył kibicom zbyt wielu emocji.
- Bartosz Bereszyński nabawił się urazu barku w pierwszej części spotkania
- Wynik spotkania ustalił już w 8. minucie Reafael Leao.
- Milan po zwycięstwie nad Sampdorią wskoczył na fotel lidera Serie A
Ciasno w czołówce tabeli Serie A
Pierwsza część spotkania przebiegła pod dyktando gospodarzy. Milan bardzo szybko objął prowadzenie po strzale Rafaela Leao już w 8. minucie i starał się kontrolować boiskowe wydarzenia. W grze rossonerich było widać, że chcą wygrać to spotkanie jak najmniejszym nakładem sił, przez co nie oglądaliśmy zbyt wielu sytuacji podbramkowych. Sampdoria nie miała żadnych argumentów, aby w jakikolwiek sposób zagrozić bramce Milanu.
Urazu w pierwszej odsłonie spotkania nabawił się Bartosz Bereszyński. Polak po upadku na murawę w jednym ze starć miał problem z prawym barkiem. Był długo opatrywany przez klubowych lekarzy i w pewnym momencie wydawało się, że mecz dla niego już się skończył. Obrońca Sampdorii zdołał jednak wrócić na plac gry i pozostał na nim do ostatniego gwizdka.
Zobacz również: “Pamiętam wszystko oprócz minut w niebie”. Eriksen blisko powrotu do gry
Druga połowa niewiele się różniła od pierwszych 45 minut. Mecz momentami wyglądał jak sparing. Sampdoria jedyną szanse na gola miała po strzale Antonio Candrevy. Kilka okazji na podwyższenie rezultatu miał Milan, jednak piłkarze rossonerich byli nieskuteczni.
Po niedzielnym zwycięstwie Milan wskakuje na pozycję lidera Serie A. Warto jednak wspomnieć, że Inter Mediolan ma jeden mecz zaległy i w przypadku zwycięstwa nerazzurrich to oni będą przewodzić w tabeli włoskiej ekstraklasy.
Komentarze