AC Milan udanie zainaugurował zmagania w nowym roku kalendarzowym. Rossoneri bez większych problemów pokonali Salernitanę 2:1, choć wynik mógł być znacznie lepszy na korzyść drużyny z Mediolanu.
- Milan zmniejsza dystans do prowadzącego Napoli
- Rossoneri mogli wygrać różnicą kilku bramek
- Bonazzoli strzelcem jedynego gola dla Salernitany
Milan goni Napoli
Mecz rozpoczął się dość niespodziewanie od ataku Salernitany, którzy na parę chwil zagościli pod bramką Milanu. Gospodarze mieli okazję po rzucie rożnym, a swoich sił próbował też Krzysztof Piątek, który środowe spotkanie rozpoczął w wyjściowym składzie.
Rossoneri potrzebowali kilku minut, aby otrząsnąć się w tym spotkaniu, ale gdy już przejęli kontrolę to całkowicie zdominowali rywala. Milan już w 10. minucie wyszedł na prowadzenie za sprawą Leao, który otrzymał fantastyczne podanie od Tonallego, a Portugalczyk nie dał żadnych szans bramkarzowi w pojedynku jeden na jednego.
Już pięć minut później zrobiło się 2:0 dla gości. Tym razem na listę strzelców wpisał się Tonalli, który popisał się ładnym uderzeniem z pola karnego.
Pierwsza część spotkania to była koncertowa gra w wykonaniu Milanu, który do przerwy mógł prowadzić różnicą kilku bramek, jednak rossonerim brakowało skuteczności, a często na wysokości zadania stawał Ochoa, który kilkukrotnie uratował swój zespół.
Druga połowa była nieco bardziej wyrównana. Milan kontynuował swój festiwal nieskuteczności pod bramką rywala, ale wraz z upływem czasu na boisku zrobiło się więcej wolnych przestrzeni i do głosu zaczęła dochodzić Salernitana.
Milan zdołał podwyższyć na 3:0, ale gol Brahima Diaza nie został uznany ze względu na pozycję spaloną. Tymczasem w 83. minucie Salernitana dość nieoczekiwania zdobyła bramkę kontaktową, a jej autorem został Bonazzoli. Ta sytuacja przyniosła nerwową końcówkę spotkania. Obie drużyny miały jeszcze szansę na zmianę rezultatu, ale mecz ostatecznie skończył się skromnym zwycięstwem Milanu 2:1.
Salernitana – AC Milan 1:2 (0:2)
83′ Bonazzoli – 10′ Leao, 15′ Tonalli
Komentarze