Jurić walczy o pozostanie w Romie
Ivan Jurić po burzliwej porażce we Florencji, próbował zjednoczyć szatnię Romy. Scena, w której przytula się z Gianlucą Mancinim po golu Paulo Dybali, była niezwykle wzruszająca i pokazała, że drużyna wciąż trzyma się razem.
Zobacz wideo: Juventus chyba upadł na głowę
Jednak mimo chwilowego spokoju, posada Juricia wciąż jest zagrożona. Wśród potencjalnych następców wymienia się takie nazwiska jak Massimiliano Allegri, Roberto Mancini czy Edin Terzić. Zatrudnienie Terzicia byłoby paradoksem, biorąc pod uwagę jego konflikt z Matsem Hummelsem w maju. Na ten moment jednak włodarze klubu nie planują zmian.
Daniele De Rossi, legenda klubu, który był łączony z powrotem do Romy, nadal przebywa w Nowym Jorku i dotychczas nikt nie kontaktował się z nim w tej sprawie. Zgodnie z doniesieniami z Trigorii, nie ma planów jego powrotu, co oddala możliwość zobaczenia go ponownie na ławce trenerskiej.
Pomimo ostatniego zwycięstwa, kibice wciąż wyrażają swoje niezadowolenie z postawy drużyny. Przed meczem z trybun słychać było gwizdy, a przed ośrodkiem treningowym pojawiły się krytyczne transparenty z ostrymi hasłami. Ivan Jurić jednak pozostaje optymistą: – Musimy sprawić, by nasi kibice znów się uśmiechali i cieszyli z piłki nożnej. Dziś usłyszałem nawet oklaski. Tylko tak odzyskamy ich zaufanie. Jest to wielki cel dla mojego zespołu – powiedział trener po meczu.
Juric podkreślił również znaczenie skupienia się na grze: – Po trudnych chwilach musimy myśleć tylko o futbolu, a nie o innych rzeczach. Dziś zespół był bardzo skoncentrowany i pozwoliliśmy przeciwnikowi na bardzo niewiele. Jestem bardzo zadowolony zarówno z podstawowego składu, jak i z tych, którzy weszli z ławki.
Komentarze