To historia o zuchwałej kradzieży i zarazem jednej z najgłupszych przestępczych wpadek, o jakich słyszano. Cesar Rodrigues ograbił wraz z dwoma kolegami siedzibę piłkarskiego klubu, po czym szybko wpadł w ręce policji. Aż trudno w to uwierzyć, że po latach znalazł zatrudnienie w takich klubach jak Lazio i Inter.
- Cesar Rodrigues trafił na kilka lat do więzienia, bo na początku swojej kariery zdecydował się okraść swój własny klub.
- Pomimo burzliwej przeszłości piłkarz ten trafił ostatecznie do Europy i występował z powodzeniem we włoskiej Serie A.
- Cesar reprezentował barwy takich drużyn jak Lazio czy Inter. Po zakończeniu kariery został trenerem młodzieży.
Ukradł klubowe pieniądze
Opowieść ta brzmi tak absurdalnie, że nie wszyscy potrafili w nią uwierzyć. Wydarzyła się jednak naprawdę. W 1994 roku Cesar Aparecido Rodrigues miał 20 lat. Uważano go za zdolnego i wszechstronnego gracza, bo mógł grać zarówno na lewej stronie w pomocy, jak i w defensywie.
Los chciał, że lata później trafił do Europy. W barwach Lazio rozegrał 86 meczów, a później przez dwa sezony występował w mediolańskim Interze. Niewiele jednak brakowało, a będąc młodym chłopakiem Cesar pogrzebałby swoje szanse na zrobienie kariery.
W późniejszych wywiadach nie chciał do tego wracać. Zawsze podkreślał, że był to największy błąd w jego życiu. Mowa o kradzieży innej niż wszystkie. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się bowiem, by piłkarz namówił swoich wspólników do tego, by łamać się do siedziby klubu i wynieść w torbach ogromną sumę pieniędzy.
W 1994 roku Cesar występował w brazylijskim Clube Atletico Juventus. Drużyna z Sao Paulo świętowała w tamtym sezonie największy sukces dekady – zdołała awansować do najwyższej klasy rozgrywek. Stąd też do klubowej kasy wpłynęła premia w wysokości 100 tysięcy dolarów. Pieniądze te miały zostać podzielone między wszystkich zawodników zespołu.
Wpadł po zakupie drogiego auta
20-letni Cesar niekoniecznie chciał się jednak dzielić ze wszystkimi. Późniejsze dochodzenie sądowe wykazało, że to on dowiedział się o tym, że klub otrzyma wspomnianą kwotę w gotówce. Wiedział też kiedy nastąpi dostawa i wraz z dwoma wspólnikami zaplanował kradzież.
Chociaż bezpośrednio nie uczestniczył w napadzie, otrzymał swoją część łupu. Złodzieje zachowali się jednak bezmyślnie, bo jeszcze w tym samym tygodniu poszli z gotówką do jednego z salonów samochodowych. Tam zakupili trzy drogie auta. Policjanci szybko trafili na ten trop i powiązali podejrzany zakup z kradzieżą w klubie.
Sąd nie był dla Cesara i jego kolegów łaskawy. Każdy z nich usłyszał wyrok. W przypadku tego pierwszego było to 5 lat i 4 miesiące bezwzględnego pozbawienia wolności. Gdy piłkarz siedział za kratami, wydawało się, że jego dalsza kariera sportowa legła w gruzach. Los miał jednak wobec niego inne plany i dał mu drugą szansę.
Pomocną dłoń wyciągnęli do niego działacze Sao Caetano. To w barwach tej drużyny zaczął występować, gdy w 1998 roku wypuszczono go za dobre sprawowanie. Szybko okazało się, że kilka lat za kratami nie odbiło się negatywnie na jego predyspozycjach piłkarskich. Cesar został liderem zespołu i po niespełna roku otrzymał opaskę kapitana. W 2000 roku dotarł nawet do krajowego finału, gdzie wraz z kolegami musiał uznać wyższość Vasco da Gama.
Kariera w Serie A
Kariera Brazylijczyka dopiero się rozkręcała, a sukces z Sao Caetano zaowocował transferem do Europy. Działacze Lazio zapłacili za niego 5 milionów euro. Z pewnością tego nie żałowali, bo cieszyli się z usług Cesara przez cztery kolejne sezony. Łącznie wystąpił w 86 meczach dla drużyny ze stolicy Włoch. Później w swoich szeregach (najpierw w ramach wypożyczenia, a potem transferu definitywnego) mieli go przez dwa lata działacze mediolańskiego Interu.
Jeden z dziennikarzy miał napisać potem złośliwie, że Cesar nie musiał już więcej okradać swoich pracodawców. Grając w Serie A dorobił się bowiem niemałych pieniędzy. Jedyny niedosyt miał odczuwać z powodu reprezentacji Brazylii, dla której wystąpił w zaledwie dwóch oficjalnych spotkaniach.
We Włoszech występował jeszcze w Bolognii i Livorno, ale najbliżej było mu zawsze do Lazio. Tym bardziej, że pomimo swojej przeszłości udało mu się zbudować dobre relacje z prezydentem Claudio Lotito. Ten był niepocieszony, gdy zawodnik przenosił się do Mediolanu. Gdy Cesar zakończył karierę, dołączył do rzymian w roli trenera młodzieży. Po zdobyciu uprawnień powierzono mu nawet prowadzenie drużyny Lazio do lat 17. Ostatecznie zajmował się nią przez kilka kolejnych sezonów.
Czytaj także: Piłkarz Brighton aresztowany pod zarzutem napaści na tle seksualnym
Komentarze