Juventus zmaga się obecnie z wieloma problemami kadrowymi, a z różnych powodów Massimiliano Allegri nie będzie mógł skorzystać aż z dziesięciu piłkarzy podczas sobotniego meczu Serie A, w którym Stara Dama zmierzy się z Lecce. Beneficjentem tego ma być Arkadiusz Milik, który według dziennikarzy Sky zagra od pierwszej minuty.
- W sobotę Juventus zmierzy się z Lecce w Serie A
- Allegri nie będzie mógł skorzystać z dziesięciu piłkarzy w tym pojedynku
- Arkadiusz Milik ma wystąpić w tym meczu od pierwszej minuty
Arkadiusz Milik wraca do pierwszego składu Juventusu
Juventus we wtorek przegrał z Benfiką Lizbona i tym samym zaprzepaścił szanse na awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Stara Dama musi walczyć o grę w Lidze Europy z Maccabi Hajfą, jednak mecz z PSG, które nadal walczy o pierwsze miejsce w grupie dla turyńczyków łatwy nie będzie.
Podopieczni Allegriego nie tylko nie wystąpią w Champions League na wiosnę, ale także mogą mieć problem z zakwalifikowaniem się do przyszłorocznej edycji tych elitarnych rozgrywek. Obecnie zajmują dopiero ósme miejsce w tabeli i do czwartej Atalanty tracą pięć oczek.
Tymczasem Juventus zmaga się z ogromnymi problemami kadrowymi. W sobotnim meczu z Lecce nie wystąpi aż dziesięciu zawodników bianconerich. Poza kadrą są Pogba, Chiesa, Ake, Kaio Jorge, Locatelli, Di Maria, Vlahović, Paredes, De Sciglio oraz Bremer. Tak naprawdę poza Ake oraz Kaio Jorgem pozostała ósemka to zawodnicy, którzy mogliby stanowić o sile pierwszego składu. To tylko pokazuje skalę problemu, z jakim musi mierzyć Allegri w Turynie.
Nieobecność Vlahovicia ma być szansą dla Arkadiusza Milika. Według dziennikarzy Sky reprezentant Polski ma wystąpić w sobotnim spotkaniu od pierwszej minuty. Jego partnerami w ofensywie najprawdopodobniej będą Kostić oraz Cuadrado. Kean, który wystąpił od początku w starciu z Benfiką usiądzie na ławce rezerwowych.
Milik zaliczył znakomity początek w barwach Juventusu strzelając kilka bramek i wszystkich zaskakując swoją świetną formę. Później przyszły jednak pewne problemy zdrowotne i polski napastnik grał zdecydowanie mniej. Mecz z Lecce będzie dla niego okazją do powrotu do wyjściowego składu.
Zobacz również: Chwile grozy piłkarza Monzy. “Widziałem umierającego człowieka”
Komentarze