SSC Napoli na zakończenie niedzielnego grania w ramach 14. kolejki Serie A pokonało Lazio (4:0). Azzurri zanotowali jedenaste zwycięstwo w tej kampanii, odkakując od AC Milanu, który zaliczył wpadkę w boju z Sassuolo (1:3).
- SSC Napoli w piątkowy wieczór pokonało 4:0 Lazio
- Jedno z trafień dla Azzurrich zaliczył Piotr Zieliński, który strzelił kolejnego ważnego gola w tej kampanii
- Ozdobą spotkania była druga bramka zdobyta przez Driesa Mertensa
Napoli – Lazio: Azzurri nie dali szans Orłom
SSC Napoli przystępowało do niedzielnej potyczki w roli faworyta. Spotkanie odbywało się pod znakiem powrotu Maurizio Sarriego do Neapolu, gdzie jako trener notował najlepszy czas. Azzurri mieli szansę w przypadku wygranej powiększyć przewagę nad Milanem. Lazio nie zamierzało jednak ułatwiać zadania rywalom. Rzeczywistość jak się jednak okazało, brutalnie zweryfikowało to założenie.
W pierwszej odsłonie byliśmy świadkami fantastycznego spektaklu przede wszystkim za sprawą podopiecznych teamu z Neapolu. Już w siódmej minucie wynik rywalizacji otworzył Piotr Zieliński, kierując piłkę do siatki. 27-latek popisał się mocnym uderzeniem z obrębu pola karnego.
W kolejnych fragmentach rywalizacji gospodarze kontrolowali boiskowej wydarzenia, a show skradł Dries Mertens. Belg zastąpił w wyjściowym składzie Victora Osimhena i okrasił występ dwoma golami. Najpierw reprezentant Belgii w. 10. minucie po ograniu dwóch rywali zdobył 104. bramkę w Serie A.
- Zobacz więcej: aktualna tabela Serie A
Tymczasem w 29. minucie Mertens popisał się kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego, zdejmując pajęczynę z bramki rywali. Do końca pierwszej połowy wynik już się nie zmienił i neapolitańczycy na przerwę udali się z prowadzeniem 3:0.
Po zmianie stron rezultat ustalił Fabian Ruiz, oddając przepiękny strzał z lewej nogi w 84. minucie. Napoli wygrało tym samym 4:0. Po rozegraniu czternastu ligowych kolejek ekipa Spallettiego legitymuje się bilansem 35 punktów na końce, wyprzedzając drugi AC Milan o trzy oczka. W szeregach Napoli do 73 minuty grał Zieliński, którego zmienił Diego Demme.
Komentarze