Kvaradona znowu pokazał magię, Napoli w drodze po tytuł [WIDEO]

Napoli rozegrało kolejne dobre zawody i wygrało 2:0 z Atalantą Bergamo w hitowym meczu 26. kolejki Serie A. Autorami bramek dla Azzurrich byli Khvicha Kvaratskhelia oraz Amir Rrahmani.

Khvicha Kvaratskhelia
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Khvicha Kvaratskhelia
  • Napoli dopisało do swojego dorobku trzy punkty
  • Lider poradził sobie z Atalantą Bergamo
  • Kvaratskhelia strzelił pięknego gola

Napoli się nie zatrzymuje, gruziński magik znów czaruje

Napoli w meczu z Atalantą Bergamo mogło wyjść na prowadzenie już w 6. minucie. Matteo Politano oddał strzał z kilkunastu metrów, ale na posterunku był Juan Musso. Zawodnicy Luciano Spalettiego kontrolowali wydarzenia na boisku – swoje okazje miał m.in. Khvicha Kvaratskhelia – który w pierwszych czterdziestu pięciu minutach pomimo prób nie zdołał pokonać bramkarza Nerazzurrich.

Gospodarzom brakowało skuteczności, a goście nie oddali żadnego celnego strzału – tak można podsumować pierwszą połowę. Druga część gry przyniosła nam więcej emocji. W 48. minucie uderzenia przewrotką spróbował Victor Osimhen, a w 60. minucie niezwodny Khvicha Kvaratskhelia otworzył wynik spotkania. Gruzin zwiódł defensorów Atalanty Beragmo i przymierzył nie do obrony.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1634625013042102272

Później na chwilę obudziła się ekipa Gian Piero Gasperiniego – w 73. minucie Luis Muriel sprawdził Pierluigiego Golliniego, który z problemami zatrzymał futbolówkę. Był to pierwszy celny strzał gości w sobotnim meczu. Niespełna pięć minut później ta sytuacja się zemściła, a wynik pojedynku na 2:0 dla gospodarzy ustalił Amir Rrahmani, który najwyżej wyskoczył w polu karnym.

Pior Zieliński rozegrał dzisiaj 66. minut, a Bartosz Bereszyński nie podniósł się z ławki rezerwowych. Warto odnotować kontuzję Kima Min-Jae, który zszedł z boiska w 76. minucie. Napoli po zwycięstwie nad Atalantą Bergamo powiększyło przewagę nad drugim Interem Mediolan do aż 18 punktów. Najprawdopodobniej scudetto po 33 latach wróci do Neapolu.

Komentarze