Juventus wciąż nie może liczyć na Milika
Arkadiusz Milik nabawił się kontuzji podczas czerwcowego zgrupowania reprezentacji Polski. Wykluczyło to jego występ na Euro 2024, o który walczył w drugiej części sezonu. Niezwłocznie przeszedł zabieg artroskopii kolana i rozpoczął rehabilitację. Wydawało się, że zdąży przed startem kolejnej kampanii.
Problemy zdrowotne napastnika jednak nie ustępowały, więc Thiago Motta nie mógł korzystać z jego usług w pierwszych kolejkach. Data powrotu Milika na boisko stale się zmieniała, aż w końcu zdecydowano, że musi on zostać poddany kolejnej operacji. Był to potężny cios zarówno dla niego, jak i dla drużyny, która nie ma szczególnie szerokiej kadry.
Juventus poinformował, że Milik pomyślnie przeszedł zabieg, ale nie uwzględnił, jak długo ma potrwać jego absencja. “La Gazzetta dello Sport” donosi z kolei, że przerwa ma się przedłużyć jeszcze o trzy miesiące. Wydaje się zatem, że Milik wróci najwcześniej dopiero w grudniu, jeśli tylko tym razem rehabilitacja przebiegnie zgodnie z planem.
Władze włoskiego klubu muszą teraz poważnie zastanowić się nad przyszłością polskiego snajpera. Przygotowywano go do roli zmiennika i rywala Dusana Vlahovicia, więc na ten moment Serb jest jedynym doświadczonym napastnikiem w kadrze. Media sugerują, że dni Milika w Juventusie są już policzone, a zimą powinien zostać zastąpiony kimś innym. Pod znakiem zapytania stoi jego dyspozycja po tak długiej przerwie od gry.
Komentarze