Włoskie Stowarzyszenie Sędziów twierdzi, że sędzia VAR nie miał dostępu do ujęcia kamery, na której widać było pozycję Antonio Candrevy w meczu Juventus – Salernitana, dlatego przy wytyczaniu linii spalonego przy golu Arkadiusza Milika, gracz gości nie był brany pod uwagę.
- Włoskie Stowarzyszenie Sędziów wyjaśniło sytuację z nieuznanym golem Milika
- Tłumaczono, że VAR nie miał dostępu do wszystkich kamer
- Zdarzenie nadal wzbudza mnóstwo kontrowersji
Włoskie Stowarzyszenie Sędziów uważa sytuację za wyjaśnioną
Sędziowie wypaczyli wynik niedzielnego spotkania Juventusu z Salernitaną. Arkadiusz Milik w piątej minucie doliczonego czasu gry zdobył prawdopodobnie zwycięskiego gola dla Starej Damy. Trafienie początkowo zostało uznane, a Milik za ściągnięcie koszulki otrzymał drugą żółtą kartkę i w efekcie musiał opuścić plac gry. Tymczasem po chwili analiza VAR wykazała, że w tej sytuacji na spalonym znajdował się Bonucci, który absorbował uwagę bramkarza i brał udział w akcji.
Powtórki wykazały jednak, że przy rysowaniu linii spalonego na wozie VAR nie wzięto w ogóle pod uwagę pozycji Antonio Candrevy, który znajdował się przy narożniku boiska pilnując wykonującego rzut rożny Juana Cuadrado. Gracz Salernitany znajdował się o około pół metra bliżej linii końcowej boiska niż Leonardo Bonucci, co wywołało burzę w mediach, a Juventus i Milik zostali okradzeni z gola i zwycięstwa.
Teraz z tej sytuacji tłumaczy się Włoskie Stowarzyszenie Sędziów (CAN). – W odniesieniu do incydentu z meczu Juventus-Salernitana, nagrania opublikowanego pod koniec meczu, najpierw w Internecie, a następnie podjętego przez wiele mediów. Organ techniczny CAN obejrzał wszystkie obrazy udostępnione przez VAR dla danego meczu, nie znajdując żadnego związku z kwestionowanym filmem.
– Organ techniczny CAN wyraźnie zapytał również firmę, która świadczy usługi technologiczne dla VAR, czy omawiana kamera, zdefiniowana jako taktyczna, była dostępna dla sędziów VAR na mecz rozgrywany na stadionie Juventusu.
– Udzielono odpowiedzi, że kamera nie była dostępna dla VAR i dlatego nie mogła być używana przez sędziów. Dzięki temu jesteśmy przekonani, że wyjaśniliśmy incydent – napisano w oficjalnym oświadczeniu.
Incydent nie był jasny natychmiast, ponieważ nadawca DAZN zasugerował, że Lega Calcio potwierdziła, że wykorzystano linie spalonego, biorąc pod uwagę Candrevę. Później Sky Sports opublikowało wideo, które temu zaprzeczało, po czym DAZN wycofał swoje poprzednie oświadczenie.
Zobacz również: Burza w Italii. Ogromny błąd VAR-u, Gol Milika powinien być uznany!
Komentarze