Milan wreszcie się przełamał, Giroud bohaterem

AC Milan - Torino
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: AC Milan - Torino

AC Milan pokonał Torino 1:0 w meczu 22. kolejki Serie A. Jedynego gola w tym spotkaniu zdobył w 62. minucie Olivier Giroud. Rossoneri przełamali się po serii czterech porażek z rzędu i siedmiu meczach bez wygranej.

  • Milan po siedmiu meczach bez wygranej wreszcie sięgnął po trzy punkty
  • Giroud bohaterem rossonerich
  • Nudne rozpoczęcie 22. kolejki Serie A

Milan znów nie zachwycił, ale w końcu zgarnął trzy punkty

AC Milan przystępował do tego spotkania po czterech porażkach z rzędu. Rossoneri byli wyraźnie pod formą w ostatnich tygodniach, czym skomplikowali swoją sytuację w tabeli Serie A. Torino z kolei prezentowało się całkiem przyzwoicie, a w ostatnich tygodniach Byki potrafiły ograć między innymi Fiorentinę czy Udinese.

Pierwsza połowa jednak nie zachwyciła. Mecz był bardzo szarpany. Arbiter co chwilę używał gwizdka po przewinieniach z jednej czy drugiej strony. Gra była dosyć chaotyczna. Było sporo walki w środku, a mało akcji podbramkowych i emocji.

Mecz był bardzo wyrównany, a żadna z drużyn nie potrafiła przejąć inicjatywy. Milan udowadniał, że daleko mu do optymalnej formy, a Torino solidnie wyglądało w defensywie. Do przerwy nie wydarzyło się jednak nic godnego uwagi, a do szatni obie drużyny schodziły przy bezbramkowym remisie.

Po zmianie stron obraz gry delikatni się zmienił. Milan z dużo większą łatwością przedostawał się pod bramkę Torino, które po przerwie nie wyglądało już tak dobrze jak wcześniej. Zespół z Turynu znacznie częściej dopuszczał rossonerich do groźnych akcji.

Coraz większy napór drużyny Milanu przyniósł efekt w 62. minucie. Znakomite dośrodkowanie Theo Hernandeza wykorzystał Olivier Giroud, który pięknym uderzeniem głową wpakował piłkę do siatki.

Torino mimo, iż miało ponad 30 minut na odwrócenie losów spotkania, nie zdołało nic zrobić w tym kierunku. Byki cofnęły się do defensywy i praktycznie nie gościły na połówce Milanu. Rossoneri jednak też nie kwapili się do podwyższenia rezultatu i ostatni kwadrans podobnie, jak cała pierwsza odsłona spotkania był mało emocjonująca.

Komentarze