To nie był dobry mecz Milanu, ale dla Rossonerich w tym spotkaniu najważniejsze było zwycięstwo. Podopieczni Stefano Piolego pokonali Genoę 2:0 po golach Rafaela Leao już w jedenastej minucie spotkania i Juniora Messiasa tuż przed końcem. Drużyna z Mediolanu ponownie wróciła na fotel lidera Serie A.
- Messias i Leao strzelcami bramek dla Milanu
- Milan wraca na fotel lidera po zwycięstwie z Genoą
- To nie był spektakularny występ rossonerich, ale podopieczni Piolego osiągnęli swój cel
Milan osiąga cel i zgarnia trzy punkty
Milan przystąpił do piątkowego spotkania pod wielką presją po zwycięstwie Interu ze Spezią. Triumf pozwolił nerazzurrim przeskoczyć rossonerich w tabeli, dlatego zespół z czerwonej części Mediolanu nie mógł sobie pozwolić na stratę punktów w pojedynku z zespołem z Ligurii. Mając na uwadze jeden zaległy mecz podopiecznych Inzaghiego strata punktów Milanu bardzo skomplikowałaby ich sytuacje w tabeli.
Rossoneri zdecydowanie rozpoczęli to spotkanie, a ofensywne nastawienie przyniosło efekt już w jedenastej minucie spotkania. Bramkarza gości pokonał Rafael Leao, który dał mediolańczykom prowadzenie.
Ale to nie był dobry mecz Milanu. Mimo kontroli boiskowych wydarzeń rossoneri mieli ogromne problemy ze stwarzaniem zagrożenia w polu karnym rywala. Jedynym plusem było dla nich to, że nie pozwalali na akcje ofensywne graczom Genui, którzy nie potrafili zbliżyć się nawet w okolice szesnastego metra bramki strzeżonej przez Maignana. Przez to gra długimi fragmentami toczyła się w środku pola. Ostatecznie w pierwszych 45 minutach oglądaliśmy zaledwie jeden celny strzał.
Druga połowa nie przyniosła zmiany obrazu gry. Milan naciskał, atakował, ale był w tym wszystkim bardzo nieporadny. Rossoneri wyglądali w tym pojedynku na zmęczonych, często będąc bardzo niedokładnymi w swoich akcjach. Milan wygrał ten mecz dzięki bardzo solidnej grze w defensywie. Genoa ani razu nie potrafiła zagrozić bramce rossonerich.
Sirigu z pewnością nie zaliczy tego spotkania do najtrudniejszych. Bramkarz Genoi mimo wielu ataków gospodarzy miał bardzo mało pracy w tym spotkaniu. Jednak skapitulował dwukrotnie. Wynik spotkania ustalił Junior Messias w 87. minucie.
Dla Milanu najważniejsze było zgarnięcie trzech punktów i powrót na fotel lidera. I to im się udało. O samej grze mediolańczyków nie można powiedzieć zbyt wiele dobrego, choć trzeba podkreślić, ze walczyli od pierwszej do ostatniej minuty, aby wyszarpać zwycięstwo.
Komentarze